Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Takiej książki o historii Kęt jeszcze nie było. Ma dwa tomy!

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Dyrektor Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach dr Marta Tylza-Janosz, zarazem jeden ze współredaktorów monografii
Dyrektor Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach dr Marta Tylza-Janosz, zarazem jeden ze współredaktorów monografii Archiwum GK
Przygotowując się do napisania książki początkowo zakładano, że monografia wydana zostanie w jednym tomie. Z czasem okazało się, że materiałów jest tak dużo, a do tego ciekawych i nieznanych, że zapadła decyzja o napisaniu dwóch tomów.

Takiej publikacji o historii Kęt jeszcze nie było. Dwutomowa pozycja pt. "Kęty. Blaski i cienie miasta w minionych wiekach. Monografia historyczna" przedstawia nie tylko dzieje samego miasta, ale i wsi, które je otaczają, od czasów osadnictwa do 1945 roku. Przybliża wiele nieznanych dotąd wydarzeń, dat i faktów.

Tak jest w przypadku jednej z najważniejszych dat związanej z nadaniem Kętom praw miejskich. - Dotąd przyjmowało się, że miało to miejsce między 1260 a 1277 rokiem. Badania przeprowadzone w trakcie prac nad monografią pozwoliły sprecyzować ten przedział czasowy do 1267 roku. Okazało się więc, że Kęty są starsze niż sądzono, bo przypomnę, że jubileusz miasta nawiązuje do 1277 roku - mówi dr Marta Tylza-Janosz, dyrektor Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego, które zorganizowało przygotowanie monografii.

Podobnie ciekawych i zaskakujących wątków jest w tym dziele dużo więcej.

- Wiele z nich nie było dotąd znanych nie tylko powszechnie, ale nawet profesjonalnym historykom- Wiele z nich nie było dotąd znanych nie tylko powszechnie, ale nawet profesjonalnym historykom

- podkreśla dr Konrad Meus z Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, jeden ze redaktorów monografii.

Jednym z takich zaskakujących odkryć jest także wygląd herbu, który na początku wyglądał inaczej. Wielu miłośników historii Kęt zachodziło również w głowę, czy miasto otoczone było murami obronnymi. Do tej pory nie było podstaw, aby to potwierdzić. Udało się to autorom monografii - mury były. Inne zaskoczenie związane jest z okresem, na który przypada „złoty wiek” Kęt, czyli ok. XVII wieku. Dyrektor kęckiego muzeum zwraca ponadto uwagę na rozdział poświęcony okresowi II wojny światowej i okupacji niemieckiej w Kętach. Dotąd nie było tak szerokiego i dokładnego opracowania na ten temat.

Projekt opisania historii Kęt w tej formie pojawił się w 2010 roku, ale faktycznie prace nabrały tempa dopiero od 2014 roku. - Pięć lat to nie jest dużo jak na monografię. Jest to bardzo żmudna praca, czasami, żeby wyłuskać jakąś ważną informację trzeba było sprawdzić wiele źródeł, przeprowadzić kwerendy w wielu archiwach polskich i zagranicznych – zaznacza historyk z krakowskiej uczelni.

Poszukiwania prowadzone były m.in. w archiwach we Lwowie, Wiedniu, Jerozolimie, gdzie autorzy szukali śladów po ludności żydowskiej, która zamieszkiwała w Kętach.

Monografia ułożona jest w sposób chronologiczny. Na podstawie badań archeologicznych sięga czasów, zanim pojawiły się pierwsze kronikarskie wzmianki, czyli 1242 roku. Wówczas to Kęty opisano jako wieś należącą do klasztoru benedyktynek w Staniątkach.

Początkowo zakładano, że monografia wydana zostanie w jednym tomie. Z czasem okazało się, że materiałów jest tak dużo, a do tego ciekawych i nieznanych, że zapadła decyzja o napisaniu dwóch tomów. Pierwszy tom kończy się na 1772 roku, drugi na roku 1945. Jak podkreśla dr Meus, przedstawia szeroko także gminę, bo trudno było opowiedzieć historię Kęt w oderwaniu od otaczających je wsi.

Oba tomy stanowią jedną ciągłą opowieść także o mieszkańcach, bo jak podkreślają autory historia musi mieć twarz. - W monografii pojawia się 3 tys. nazwisk – wylicza dr Marta Tylza-Janosz.

- Część obecnych mieszkańców pewnie odnajdzie na kartach tej historii swoich przodków - Część obecnych mieszkańców pewnie odnajdzie na kartach tej historii swoich przodków

– dodaje.

W dwutomowej pozycji jest również m.in. 200 fotografii, kilkadziesiąt dotąd niepublikowanych map i zestawień. Według redaktorów monografii, naukowe opracowania, różnorodność przytaczanych materiałów pozwalają sądzić, że będzie ona doskonałym elementem promocji gminy, a rzetelność wykonania uczyni z niej pozycję niezwykle pomocną dla kilku następnych pokoleń kęczan.

Nad tekstami do monografii pracowało 12 autorów - pracowników naukowych uniwersytetów z Krakowa, Katowic i Lublina pod okiem trójki redaktorów, czyli obok wspomnianych już dra Konrada Meusa i dr Marty Tylzy-Janosz, dr Doroty Żurek z Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie.

Zdaniem dra hab. Lecha Krzyżanowskiego z Uniwersytetu Śląskiego, jednego z recenzentów publikacji, poszerzy ona znacznie wiedzę nie tylko o samych Kętach, ale i o zachodnich krańcach Galicji.

Premiera książki „Kęty. Blaski i cienie miasta w minionych wiekach. Monografia historyczna” odbędzie się w piątek, 13 grudnia o godz. 18 w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Kętach. Patronat nad publikacją objął burmistrz gminy Kęty Krzysztof Klęczar. Warto dodać, że w dniu premiery dwutomową pozycję będzie można nabyć w promocyjnej cenie 80 zł a regularna cena to 90 zł. Pierwsze wydanie monografii ukazało się w nakładzie 1500 egzemplarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Takiej książki o historii Kęt jeszcze nie było. Ma dwa tomy! - Gazeta Krakowska

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto