MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tłusta komercja

Monika Frenkiel
Z operatorem filmowym Januszem Kamińskim rozmawia Monika Frenkiel Jak się Pan czuje jako narodowa duma? Przykład tego, że Polak może osiągnąć sukces w Hollywood? Jestem po prostu człowiekiem, kóry wyjechał z ...

Z operatorem filmowym Januszem Kamińskim rozmawia Monika Frenkiel

Jak się Pan czuje jako narodowa duma? Przykład tego, że Polak może osiągnąć sukces w Hollywood?
Jestem po prostu człowiekiem, kóry wyjechał z Polski, ale jest przez nią ukształtowany, który poświęcił życie dla filmu. Jestem szczęśliwy, jeśli ludziom podoba się to, co robię. Ciężko pracowałem na sukces. Film jest dla mnie bardzo ważną formą sztuki, możliwością kontaktu z milionami ludzi.

Co jest przyczyną Pańskiego sukcesu?
Zacząłem pracować z dobrymi reżyserami, potem przyszli jeszcze lepsi. Mam też umiejętność rozumienia scenariusza. Gdy go czytam, od razu przekładam na obraz. W filmie chodzi o to, żeby stworzyć opowieść obrazem równorzędną do opowieści napisanej, choć to nie zawsze jest możliwe. Nie zawsze materiał scenariusza jest najwyższej jakości. Wtedy tworzy się po prostu dobry film rozrywkowy. Ale w tej pracy jest ciekawe to, że mam możliwość pracy przy różnych produkcjach. Także przy filmach emocjonalnych. Nie ma filmów dobrych czy złych. Zresztą nawet Hollywood nie ma recepty na tworzenie tylko dobrych filmów. Nie gwarantuje tego nawet sto milionów dolarów włożonych w reklamę.

A czy są metody na zrobienie filmu kasowego?
Owszem. To tak jak z producentami lodówek. Jeśli raz zrobiło się dobrą lodówkę, następną też zrobi się dobrą. United International Pictures teraz jest takim producentem lodówek i tworzy kolejne Spidermany 1, 2, 3, 4... Ciężko jest robić filmy takie jak "Michael Clayton" czy "Bracia Cohen". Przede wszystkim dlatego, że ciężko zdobyć na nie pieniądze. Z tego powodu tak ważne jest, żeby krytycy nie koncentrowali się na dużych budżetach, a pomogli nieco filmom tańszym. Martwi mnie, gdy krytyk pisze, że "X-Meni" są dobrym filmem... A co do recepty - jest model klasycznego amerykańskiego filmu, gdzie wszystko od początku do końca jest wiadome. Łatwo je zrealizować i łatwo nadążyć za akcją. Ale teraz widz ma nieco inne wymagania. Na przykład bardzo popularny jest komiks - "Sin City", "300", "Beowulf".

Widz chce tylko rozrywki?
To nie tak, że widz jest zły. Zanika indywidualizm. Gdy wyjeżdżałem do Stanów, wszędzie podkreślali wagę indywidualizmu. Dziś nawet w przedszkolach go tępią.Wszyscy są teraz tłuści, ospali i chcą tylko komercji. Konieczna jest rewolucja.

Czy może być nią większa liczba filmów europejskich w amerykańskich kinach?
Nie. Kino amerykańskie to wielkie studia, które łożą miliony na reklamę, często są właścicielami kin, a nawet gazet i krytyków. Poza tym Amerykanie są zainteresowani tylko własną kulturą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Eurojackpot. Które kraje wygrywają najczęściej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto