Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To drugi groźny pożar w firmie Synthos w ciągu czterech miesięcy. Co się dzieje? - pytają pełni obaw mieszkańcy Oświęcimia [ZDJĘCIA]

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Czwartkowy wybuch i pożar w firmie Synthos to było drugie groźne zdarzenie w ciągu niewiele ponad czterech ostatnich miesięcy
Czwartkowy wybuch i pożar w firmie Synthos to było drugie groźne zdarzenie w ciągu niewiele ponad czterech ostatnich miesięcy zrzut z filmu Czytelnika
Czwartkowa eksplozja i pożar instalacji do produkcji kauczuku to było drugie groźne zdarzenie na terenie zakładu produkcyjnego Synthos Dwory w Oświęcimiu w ciągu niewiele ponad czterech ostatnich miesięcy. Szczęśliwie nie było ofiar, ale mieszkańcy Oświęcimia są coraz bardziej zaniepokojeni. Po czwartkowym pożarze pojawiły się m.in. informacje o skażeniu powietrza, które jednak nie zostały potwierdzone przez specjalną grupę rozpoznania chemicznego straży pożarnej z Krakowa ani system monitoringu jakości powietrza związany z działalnością zakładu.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Potężny huk i łuna ognia nad Synthosem

Mieszkańcy os. Chemików oraz dzielnicy Monowice, która bezpośrednio sąsiaduje z częścią firmy, gdzie znajduje się wydział produkcji kauczuku opowiadają o potężnym huku i łunie ognia, jaką w czwartek wieczór, krótko przed godz. 19 zobaczyli nad firmą Synthos. Rozbłysk widać było też m.in. z Libiąża, Zatora i Bierunia.

- Około godz. 18.46 nastąpił zapłon w urządzeniu oczyszczania powietrza z instalacji do produkcji kauczuku

- podała kilka godzin później w oficjalnym komunikacie firma Synthos.

W efekcie nastąpiła eksplozja i pożar, który objął instalację. Jak podkreślili, przedstawiciele firmy, nie znajduje się ona w żadnym z budynków a na zewnątrz. Wybuch był potężny. W sąsiedniej hali powypadały szyby z okien. Uszkodzony został samochód jednego z pracowników.

- Na szczęście żaden z pracowników nie został poszkodowany

- podkreślił Zbigniew Warmuz, prezes Grupy Synthos, który przybył na miejsce zdarzenia godzinę po wybuchu.

Do szpitala na obserwację trafił tylko jeden z pracowników, który został przewrócony przez silny podmuch spowodowany wybuchem.

Straż pożarna. Nie doszło do skażenia powietrza

W działaniach gaśniczych uczestniczyło 35 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Zakładowej Służby Ratowniczej. Łącznie 111 strażaków. Pożar w miejscu wybuchu udało się ugasić w ciągu niespełna godziny, ale jak zaznaczył mł. bryg. Zbigniew Jekiełek, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu akcja trwała jeszcze kilka godzin w związku z tym, że w rurociągu prowadzącym do instalacji wciąż palił się kauczuk.

- Całość działań zakończyliśmy około godz. 5 nad ranem

- powiedział rzecznik oświęcimskiej straży.

Jak dodał, uczestniczył w nich także grupa rozpoznania chemicznego PSP w Krakowie, która sprawdzała, czy doszło do skażenia powietrza w rejonie zagrożenia. Nie stwierdzono takiego przypadku.

Również system monitoringu jakości powietrza związany z działalnością zakładu nie odnotował gwałtownych zmian w jego składzie.

- Nie nastąpiła nadmiarowa emisja do atmosfery oraz do wód, ciągi technologiczne są wyłączone z ruchu

- uspokajali przedstawiciele firmy Synthos.

Trwa ustalanie przyczyn i szacowanie strat

Od dzisiaj na miejscu zdarzenia pracę rozpoczął specjalny zespół, który ma ustalić przyczynę wybuchu. Jak podkreślają strażacy, takie ustalenia mogą potrwać kilka tygodni.

Podobnie jest z pełnym szacowaniem strat. Jak przyznał kilka godzin po wybuchu prezes Warmuz na pewno do odtworzenia będzie instalacja, w której nastąpił wybuch. Jak ocenił, jej koszt jest rzędu 1 - 2 mln euro.

Co się dzieje? - pytają z obawami mieszkańcy Oświęcimia

Czwartkowa eksplozja i pożar w Synthosie wzbudził niepokój wśród mieszkańców. Tym bardziej, że jak podkreślają było to drugie podobne zdarzenie w ciągu czterech miesięcy.

- Ludzie w Oświęcimiu i okolicy mają prawo się bać. Dlatego sprawa powinna zostać szczegółowo wyjaśniona. Firma powinna też podać, co zamierza zrobić, żeby takie sytuacje się nie powtarzały

- uważa Mariusz Zając, mieszkaniec Oświęcimia.

Poprzednie zdarzenie miało miejsce pod koniec sierpnia ub. roku. Wtedy doszło jedynie do pożaru spowodowanego zapłonem kauczuku w instalacji jego schładzania i wentylacji w jednym z budynków. W akcji gaśniczej brało udział 14 zastępów i 40 strażaków.

- Samo zaangażowanie sił świadczy, że obecnie mieliśmy do czynienia ze zdarzeniem o większym zagrożeniu

- dodaje mł. bryg. Zbigniew Jekiełek.

Podobnie będzie prawdopodobnie ze stratami, bo jak wówczas ocenił je Marek Rościszewski, dyrektor operacyjny Synthos SA, nie były one duże. Szczęśliwie też nikomu nic się nie stało.

Zakład dużego ryzyka

Wcześniej jeden z groźniejszych pożarów w firmie miał miejsce na początku lutego 2014 roku. Wówczas na wydziale polimeryzacji ogień objął część hali magazynowej kauczuku. W akcji gaśniczej brało udział ponad 130 strażaków. Ranny został jeden pracownik.

Synthos znajduje się na liście zakładów w Małopolsce o dużym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej. W firmie zapewniają, że cały czas podnoszone są standardy bezpieczeństwa.

Ponadto, jak każdy zakład ze wspomnianej listy posiada plan operacyjno-ratowniczy ze szczegółowymi procedurami postępowania na wypadek zagrożenia. Podobne plany dla tych zakładów posiada także straż pożarna. Regularnie na ich terenie przeprowadzane są wojewódzkie ćwiczenia taktyczno-bojowe z udziałem różnych służb ratowniczych i technicznych.

- Tak czy inaczej, zawsze, gdy od strony zakładów dochodzi wycie syren alarmowych pojawia się niepokój

- mówią ludzie w Oświęcimiu.

FLESZ - Koronawirus. Jak się przed nim uchronić

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto