Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzebinia. Mecz jesieni w IV lidze piłkarskiej, czyli trzeci uczeń atakuje swego mistrza

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Tomasz Małodobry (w środku) i jego koledzy z Trzebini, szykują się na ciężką przeprawę przeciwko Jutrzence Giebułtów.
Tomasz Małodobry (w środku) i jego koledzy z Trzebini, szykują się na ciężką przeprawę przeciwko Jutrzence Giebułtów. Fot. Jerzy Zaborski
To będzie bez wątpienia mecz jesieni grupy zachodniej IV ligi piłkarskiej. Liderujący MKS Trzebinia-Siersza podejmie w sobotę, 24 października (godz. 15) wiceliderującą Jutrzenkę Giebułtów. Gospodarze mają punkt przewagi nie tylko nad najbliższym rywalem, ale także nad trzecim Orłem Piaski Wielkie. Zatem - ewentualna porażka i niekorzystny układ innych spotkań - pociągną trzebinian o kilka pozycji.

Dla trenera MKS Roberta Moskala będzie to już trzecie jesienne spotkanie z byłym podopiecznym z czasów wspólnych występów w pierwszoligowym Kmicie Zabierzów. Z dwóch poprzednich konfrontacji to mistrz wychodził obronną ręką. Pokonaniem Skawinki 4:3, na własnym boisku, okazał się lepszy od Rafała Jędrszczyka. Z kolei wyjazdową wygraną nad Wiślanami Jaśkowice (3:1) pokonał Wojciecha Ankowskiego. Teraz na jego drodze staje Piotr Powroźnik i jego Jutrzenka. - Wszystkich swoich byłych podopiecznych zapamiętałem jako bardzo inteligentnych zawodników, mających zadatki na dobrych trenerów. Takie już jest to sportowe życie, że raz się gra w jednej drużynie, a innym razem, w nowych rolach, staje się po dwóch różnych stronach barykady – zwraca uwagę Robert Moskal, trener trzebinian, który dotąd często oglądał swoich rywali w akcji, ale tym razem nie miał takiej możliwości.

Tymczasem ma świadomość, że Trzebinia była „prześwietlana” przez sztab szkoleniowy giebułtowian, gdy rozgrywała swój mecz w sobotni ranek. - Tym razem skupimy się na swojej grze, zamiast szukania słabych punktów rywali – trener trzebinian jasno stawia sprawę. - To, że u siebie dotąd nie przegraliśmy, o niczym jeszcze nie świadczy. Jutrzenka dobrze prezentuje się na wyjazdach. Mam jednak świadomość tego, że najbliższy mecz będzie inny niż nasze dwa ostatnie, kiedy Halniak w Makowie i Wiślanka Grabie, na naszym boisku, skupiły się na obronie własnego przedpola. Liczę, że Jutrzenka powalczy u nas o pełną pulę.

Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że będzie po konfrontacja trzebińskiej młodzieży z doświadczeniem rywali, mających w swoim składzie zawodników ogranych na wyższych szczeblach. W Giebułtowie występuje m. in. 26-letni Daniel Brud, były zawodnik Wisły Kraków, czy także Okocimskiego Brzesko i Floty Świnoujście. - Na pewno personalnie lepiej wyglądają nasi rywale. Jednak młodość ma to do siebie, że jest nieobliczalna i potrafi się wzbić ponad poziomy – analizuje Moskal.

W Trzebini nikt nie pauzuje za kartki. Jednak problemów zdrowotnych nie brakuje. Zarówno wśród bardziej doświadczonych graczy (Kalinowski i Sawczuk), jak i młodzieżowców (Kaiser i Dudek). - Jednak ostatnio w Makowie Podhalańskim swoją szansę wykorzystali zmiennicy, czyli Przemysław Fraś, Rajmund Raźniak i Jakub Pająk _– wspomina Moskal. - _Nie nazywałbym ich dublerami. W moim zespole wszyscy są równi, tylko miejsc w wyjściowym składzie jest jedenaście. Jeśli ci, co dotąd mniej grali znowu dostaną swoją szansę, powinni się postarać ją wykorzystać, co będzie z korzyścią dla zespołu. Na pewno czeka nas dobry mecz – twierdzi trzebiński szkoleniowiec, który nie uważa, że najbliższy mecz jest najważniejszy. Na koniec rundy przyjdzie mu zagrać w Piaskach Wielkich przeciwko Orłowi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto