Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Oświęcim tworzy mieszankę młodości z rutyną, która ma być „wybuchową” dla przeciwników. Atutem jest też dobra atmosfera w zespole

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Marek Kołodziej, trener oświęcimian, cieszy się, że Unia jest postrzegana jako klub z możliwościami rozwoju dla młodych zawodników
Marek Kołodziej, trener oświęcimian, cieszy się, że Unia jest postrzegana jako klub z możliwościami rozwoju dla młodych zawodników Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z MARKIEM KOŁODZIEJEM, trenerem Unii Oświęcim, po zwycięskiej premierze jesieni w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej w Małopolsce nad Słomniczanką 3:1.

Wreszcie udało się dobrze wejść w rundę w IV lidze piłkarskiej, bo w przeszłości bywało z tym różnie.
Wygrana jest cenna, bo przecież zwycięstwami buduje się pozycję w czołówce tabeli. Musimy walczyć o czołowe lokaty, żeby zapewnić sobie utrzymanie w gronie czwartoligowców. Pamiętajmy, że w sezonie reformy rozgrywek na szczeblu wojewódzkim tylko siedem zespołów zapewni sobie bezpośrednie utrzymanie. Czterem, czyli z miejsc od 8. do 11., pozostanie walka w barażach.

Jak na razie świetnie wam poszło
Pierwszym meczem chłopcy wysoko zawiesili sobie poprzeczkę, ale to dobrze, bo tylko w ten sposób można się rozwijać, a o to przecież chodzi.

Zwycięstwo nad Słomniczanką jest tym cenniejsze, że w składzie Unii było pięciu młodzieżowców, podczas gdy wielu trenerów tak ustawia zespoły, żeby - poza młodzieżowcem w bramce - tylko jeden występował w polu.

Taką mamy w klubie koncepcję, żeby połączyć młodość z doświadczeniem. W meczu przeciwko Słomniczance 75 minut na boisku zaliczył zaledwie 16-letni Karol Dziedzic. Walczył bez żadnego respektu dla rywali. Taka mieszanka młodości z rutyną może się okazać wybuchową dla przeciwników. Pozostaje się tylko cieszyć, że doczekaliśmy się sytuacji, kiedy mamy „długą” ławkę, a zasiadający na niej zawodnicy potrafią ożywić grę zespołu. Pamiętajmy, że dłuższe leczenie kontuzji czeka pomocnika Damiana Wilczaka i obrońcę Michała Chowańca. Dla nich też trzymamy miejsce.

W letniej przerwie doszło do nas kilku ciekawych zawodników. To także sukces klubu, że Unia kojarzona jest z dobrym miejscem do rozwoju dla zawodników na piłkarskim dorobku. To zupełnie inna sytuacja od tej, jaką zastałem przejmując drużynę seniorów. Dla poparcia symbiozy młodości z rutyną niech będą okoliczności zdobycia przez nas drugiej bramki. Po skrzydle urwał się młody, szybki, Jakub Antkiewicz i tak zagrał piłkę wzdłuż bramki, gdzie odnalazł się „lis pola karnego”, Kuba Snadny. Inny „młodzian”, Igor Lewandowski, urwał się rywalowi, wypracowując karnego. Na gola zamienił go doświadczony Michał Szewczyk, stawiając pieczęć na wygranej. W ważnym meczowym momencie trzeba umieć zachować chłodną głowę.

W doświadczenia wiem, że jeśli ktoś zbyt długo siedzi na ławce, to zniechęca się do futbolu. To może być też podłożem niesnasek, dlaczego gra „tamten”, a nie „ja”?

W drużynie ważna jest dobra atmosfera i razem z asystentem, Adrianem Pietraszko, robimy wszystko, żeby ją utrzymać. Poza tym, trzeba pamiętać, że sezon jest długi i mogą się przyplątać kontuzje. Jeśli wszyscy będą zdrowi, to lekarstwem na granie dla zawodników może być Puchar Polski. Dotarliśmy już do półfinału oświęcimskiego podokręgu, a zreformowane rozgrywki pucharowe, kiedy po rywalizacji w podokręgach walka toczy się na szczeblu wojewódzkim, są bardziej atrakcyjne. Właśnie szeroka kadra pozwoli rotować składem, żeby nie przeciążać zawodników, kiedy w pewnym momencie będzie trzeba pogodzić ligę z pucharami. W niedalekiej przeszłości w pucharach właśnie najgorzej walczyło nam się w lokalnych opłotkach. Skoro się w nich nieco przebiliśmy, możemy nawiązać do czasów, kiedy Unia wygrywała rywalizację pucharową w podokręgu. Po raz ostatni zdarzyło nam się to w 2017 roku.

Czy poza punktami są też inne sukcesy inauguracji?

Na pewno liczy się to, że potrafiliśmy odwrócić niekorzystnie układające się dla nas spotkanie. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1, ale po zmianie stron chłopcy dali koncert gry. Właśnie w takich momentach pokazuje się charakter zespołu. W przerwie nie było jakiejś wojny w szatni. Wychodzimy z założenia, że tylko spokój sprzyja kreatywnym decyzjom na boisku. Trzeba przypomnieć o taktyce, a tylko z czystymi głowami możemy je zrealizować. To się potwierdziło na boisku. Po przerwie szybko strzeliliśmy dwa gole.

Czy terminarz jest korzystny dla zespołu?

Nie analizowaliśmy terminarza. Tak postawiliśmy sprawę z drużyną, że dla nas liczy się tylko najbliższy mecz. Po zakończeniu rundy przeanalizujemy tabelę i zobaczymy, gdzie uciekły nam punkty, a które mogliśmy zaksięgować.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto