LOTOS Gdańsk - UNIA Tarnów 42:48. LOTOS: Chrzanowski 13 (2, 3, 3, 3, 2), Laukanen 10 (0, 3, 3, 1, 3), Karger 9 (3, 3, 2, 1, D), Kościecha 7 (3, 1, 1, 2, D), Fajfer 2 (0, 0, -, D, 2), Giżycki 1 (1, 0, W, - ), Pawłowski 0 (U, W), Duszyński 0 (0).
UNIA: Darkin 12 (3, 2, 1, 3, 3), Karlsson 8 (1, 1, 2, 2, 2), Kołodziej 8 (0, D, 3, 2, 3), Wardzała 7 (2, 2, 1, 1, 1), Burza 7 (1, 2, U, 3, 1), G. Rempała 6 (2, 1, 2, 0, 1).
Najlepszy czas: Kai Laukanen - 65,06 w VI biegu. Sędziował M. Wojaczek z Rybnika. Widzów 13 000. Pierwszy mecz 42:48
Bieg po biegu: 3-3, 3-3, 3-3, 3-3, 3-3, 4-2, 3-3, 4-2, 2-4, 4-2, 1-5, 2-4, 2-4, 3-3, 2-4.
To nie przypadek, że Unia okazała się dwa razy lepsza w dwumeczu i miejsce w ekstralidze znalazło się w godnych rękach. Po pierwszym spotkaniu przed tygodniem w Tarnowie wydawało się, że Jaskółki mają mniejsze szanse od rywali, jako że przewaga nie była duża - tylko sześć punktów, rzeczywistość okazała się jednak bardzo radosna.
Tarnowianie byli w niedzielę zespołem bardziej wyrównanym. Najsłabszy ich zawodnik zdobył w meczu sześć punktów. W ekipie gdańskiej nie można mieć zastrzeżeń jedynie do Tomasza Chrzanowskiego. Świetnie pojechał najlepszy w ekipie gości Siergiej Darkin. Gospodarze mieli problemy ze sprzętem, ponadto bardzo narzekali na tor. Miał być inny, niż się spodziewali, był o wiele twardszy. O wszystkim decydował więc start, a mijanek na dystansie było jak na lekarstwo. Początkowo mecz miał wyrównany przebieg - pierwsze pięć biegów kończyło się bowiem remisami 3:3. Dopiero w VI biegu nastąpiło przełamanie, Laukkanen wygrał z Darkinem, a trzeci był Kościecha. Kołodziej zaś miał defekt motocykla. Tarnowianie dopiero się rozkręcali. Po ośmiu wyścigach było 26:22, a IX wyścig okazał się przełomowy dla przyjezdnych - był to pierwszy wygrany przez nich bieg. Kołodziej z Darkinem pokonali Kargera 4:2. Wprawdzie w kolejnym biegu tarnowianie przegrali i było 32:28 dla miejscowych, ale w XI Burza i Kołodziej zwyciężyli Kargera i Pawłowskiego i doprowadzili do remisu 33:33. W XII biegu Fajfer miał defekt motocykla już na starcie, wygrał zaś Darkin, pokonując Kościechę i Wardzałę. Przed biegami nominowanymi było więc 37:35 dla tarnowian i gospodarze aby myśleć w przyszłym roku o startach w ekstralidze musieli zacząć wygrywać podwójnie. Goście mogli więc sobie pozwolić na oddech, a w kolejnym biegu przypieczętowali awans - w XIII wyścigu Kołodziej i G. Rempała pokonali 4:2 osamotnionego Fajfera i goście mogli cieszyć się z awansu do ekstraligi. Ostatnie biegi mogli przegrać, ale jednak ambicjonalnie podeszli do sprawy i zwyciężyli w tym meczu.
Marian Wardzała (trener Unii): - Ciszymy się ogromnie ze zwycięstwa. Zwyciężyła wiara w wygraną! Niektórym wydawało się, że sześć punktów zaliczki przed rewanżem to mało, ale chłopcy uwierzyli w sukces. Dziękuję zespołowi za walkę. Siergiej Darkin przeszedł samego siebie, był najlepszy na torze, a wystąpił po dwudniowej podróży. Jest to ogromny sukces tarnowskiego żużla.
Grzegorz Dzikowski (trener Lotosu): - Mam pretensje do toromistrzów, że mnie nie posłuchano i przygotowano inny tor. Nie było drużyny, nie zawiódł tylko Chrzanowski i obcokrajowcy, reszta zawiodła, także sprzęt, to nie do pomyślenia, że w takim meczu pękają łańcuchy! Uważam, że odsunięcie Cieślewiczów od drużyny nie było błędem. Nie taki scenariusz rewanżu sobie wyobrażaliśmy.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?