Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Alwerni pamiętali o Pileckim. W klasztorze bernardynów odsłonięto tablicę poświęconą rotmistrzowi.

bok
W Alwerni pamiętali o Pileckim. Bohaterskiemu rotmistrzowi podczas ucieczki z KL Auschwitz pomogli gwardian alwernijskiego klasztoru i miejscowy leśnik.

W minioną sobotę w klasztorze OO. Bernardynów w Alwerni odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej Rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. Nie jest to przypadek, że w Alwerni pamiętali o Pileckim. Tędy m.in. prowadziła jego droga ucieczki z KL Auschwitz.
Rtm. Witold Pilecki (1901-1948), żołnierz 1920 i 1939 r., dobrowolny więzień KL Auschwitz (nr 4859) i twórca konspiracji wojskowej w tym obozie, uczestnik Powstania Warszawskiego, więzień obozów jenieckich w Lamsdorf i Murnau, oficer II Korpusu we Włoszech, rozstrzelany w więzieniu mokotowskim w Warszawie 25 maja 1948 r.
Siedemdziesiąt jeden lat temu rtm. Witold Pilecki zagrożony dekonspiracją, a także pragnąc jako naoczny świadek przekazać prawdę o KL Auschwitz, zbiegł z obozu w nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r. Uciekał wraz z Janem Redzejem (nr 5430) i Edmundem Ciesielskim (nr 12969).
- Ucieczka była doskonale przygotowana. Sześciu więźniów, w tym Pilecki z kolegami, udało się pod strażą dwóch esesmanów do dużej piekarni. Była ona położona około dwa kilometry od obozu i wypiekała chleb dla więźniów KL Auschwitz - mówi dr Adam Cyra, historyk Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Podczas pracy w piekarni Jan Redzej dorobionym kluczem przystąpił do otwierania jej tylnych drzwi, które przy kolejnym naciśnięciu ustąpiły, otwierając śmiałkom drogę do wolności. Błyskawicznie zrealizowali oni ostatni szczegół planu, czyli zamknięcie z powrotem drzwi i zabarykadowanie ich od zewnątrz.
Wkrótce przeprawili się na drugi brzeg Wisły. W pobliżu był las, w którym ukryci spędzili cały dzień. Wieczorem podjęli dalszą wędrówkę na wschód. Szczęśliwie przekroczyli granicę Rzeszy i przeszli na teren Generalnego Gubernatorstwa, w czym bardzo pomógł im ksiądz z Alwerni, Jan Legowicz i miejscowy robotnik leśny, Kazimierz Buczek, który osobiście przeprowadził ich przez niebezpieczną granicę.
Ostatecznie trzej uciekinierzy dotarli do Bochni, gdzie spotkali się z gościnnym przyjęciem w domu Oborów, bowiem u żony Zygmunta Zabawskiego, więzionego w KL Auschwitz i jej rodziców wyznaczyli sobie już uprzednio w obozie miejsce spotkania. Pierwszy przybył tam Redzej, a w dniu następnym, 2 maja 1943 r., pozostali dwaj uciekinierzy.
Pilecki po przybyciu do Bochni poprosił o kontakt z dowództwem miejscowej placówki AK. Zaprowadzono go do pobliskiego Nowego Wiśnicza i umożliwiono mu spotkanie z zastępcą dowódcy tej placówki. W czasie drogi Pilecki niespodziewanie dowiedział się, że zastępcą tym jest Tomasz Serafiński i wówczas uzmysłowił sobie, że jest to człowiek, pod którego nazwiskiem przebywał w Auschwitz (Pilecki był zarejestrowany w KL Auschwitz pod nazwiskiem Tomasza Serafińskiego, którego dokumenty znalazł w Warszawie jesienią 1939 r.)
Spotkanie z prawdziwym Tomaszem Serafińskim, stanowiło dla Pileckiego wielkie przeżycie. Serafińscy mieszkali w tzw. „Koryznówce”, będącej kiedyś letnią posiadłością Leonarda Serafińskiego, szwagra znanego malarza Jana Matejki. W domu tym Pilecki znalazł bezpieczne schronienie, ukrywając się przez ponad trzy i pół miesiąca.
Pilecki przebywając w Nowym Wiśniczu skontaktował się z Komendą Główną AK w Warszawie i powiadomił ją o tym, że planuje zorganizowanie akcji mającej na celu uwolnienie więźniów KL Auschwitz. Wobec negatywnego wcześniejszego stanowiska w tej sprawie Komendy Okręgu AK w Krakowie, propozycja ta jako mało realna nie została zaakceptowana.
Negatywny stosunek dowództwa AK do działań mających na celu zorganizowanie oddziału, który uderzyłby na załogę SS w KL Auschwitz i przyniósł wolność więźniom spowodował, że Pilecki, zdecydował się na wyjazd do Warszawy. Do okupowanej stolicy dotarł 23 sierpnia 1943 r.
W Nowym Wiśniczu napisał raport na temat konspiracji wojskowej w KL Auschwitz, który po przybyciu do Warszawy przekazał Komendzie Głównej AK.
O powyższych wydarzeniach przypomniano w Alwerni podczas uroczystości w dniu 26 kwietnia 2014 r. podkreślając, że podczas tej brawurowej akcji uciekinierom udzielili pomocy ówczesny gwardian alwernieńskiego klasztoru i mieszkaniec tej miejscowości Kazimierz Buczek.
Sobotnia uroczystość rozpoczęła się mszą świętą w klasztorze OO. Bernardynów w intencji Rotmistrza Witolda Pileckiego, w której uczestniczył jego syn Andrzej Pilecki, mieszkający w Warszawie.
Następnie odsłonięta została tablica pamiątkowa, którą ufundowali: burmistrz Alwerni, Towarzystwo Krzewienia Tradycji Kawalerii Polskiej im. rtm. W. Pileckiego oraz gwardian klasztoru OO. Bernardynów w Alwernii.
Wspomniana tablica, wmurowana w ścianę klasztoru OO. Bernardynów, zawiera następującą treść:
Rotmistrz Witold Pilecki (1901-1948) Uczestnik wojny 1920, kampanii wrześniowej 1939,
Powstania Warszawskiego, dobrowolny więzień KL Auschwitz, żołnierz niezłomny 28 kwietnia 1943 roku
schronił się tutaj po ucieczce z obozu.
Po odsłonięciu tablicy nastąpił przemarsz do Rynku i złożenie kwiatów pod Grobem Nieznanego Żołnierza, a następnie poczęstunek dla zaproszonych gości w remizie Straży Pożarnej w Alwerni.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto