Gospodarze pokonali lidera, a styl, w jakim to zrobili, przejdzie do kronik andrychowskiego klubu.
- Ten mecz rozpatrywałbym w kategoriach siatkarskiego cudu – podkreślił Tomasz Rupik, II trener MKS. - Jak widać, w sporcie cuda też się zdarzają. Z drugiej strony trzeba umieć szczęściu pomagać.
W tie-breaku andrychowianie przegrywali już 6:14! Nic dziwnego, bo grali źle. W dodatku także bojaźliwie. Sytuacja zmieniła się wraz z pojawieniem się na zagrywce Kozłowskiego. Podjął ryzyko zagrywki z wyskoku. Jak mu zaskoczyło, powtórzył potem ten manewr jeszcze siedmiokrotnie.
Miejscowym udało się kilka bloków. Przy 8:14 goście jeszcze zbytnio się nie przejęli. Po kolejnych skutecznych andrychowskich blokach i sanockich autowych atakach zrobiło się 11:14 i w szeregach gości zaczęło się robić nerwowo. Ich trener zaczął dokonywać roszad w składzie. Pokrzykiwał na zawodników „trzeba kończyć”. Oni jednak nie skończyli, bo zrobiło się 14:14.
Potem było jeszcze 14:15, ale ostatnie piłki należały do miejscowych.
MKS Andrychów – TSV Cellfast Sanok 3:2 (23:25, 25:21, 25:19, 18:25, 17:15)
MKS: Szczygieł, Polak, Andrzejewski, Gawina, Marek, Kolonko, Woś (libero) oraz Kozłowski, Sordyl, Wysocki.
Inne wyniki:
Contimax MOSiR Bochnia – Kłos Olkusz 3:0 (25:19, 25:20, 25:22)
Contimax: Habel, Czubiński, Kącki, Zmarz, Stajer, Pustelnik, Luks (libero).
Kłos: Poprawa, Laskowski, Pytel, Karkos, Wolny, Parkitny, Stach (libero) oraz: Kozub, Socha, Michalec.
Hutnik Dobry Wynik Kraków – Płomień Sosnowiec 3:0, Wisłok Strzyżów – Błękitni Ropczyce 1:3, MCKiS Jaworzno – Karpaty Krosno 3:1,
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
