Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warto lokować pieniądze w filatelistyce, pod warunkiem, że będziemy zbierać okazy rzadkie. Nie przyniesie zysku masówka

Ewa Kozakiewicz
Zmienił się ostatnio wizerunek filatelisty. Strasznego dziadunia z lupą zastąpił elegancki biznesmen przemierzający świat z walizeczką, z aukcji z Wiesbaden czy Londynu, na Światową Wystawę do St.

Zmienił się ostatnio wizerunek filatelisty. Strasznego dziadunia z lupą zastąpił elegancki biznesmen przemierzający świat z walizeczką, z aukcji z Wiesbaden czy Londynu, na Światową Wystawę do St. Petersburga (odbędzie się 20-28 czerwca).

Zwykle uzbrojony jest też w lupę, buteleczkę benzyny (do badania znaków wodnych), pincetę czy lampę ultrafioletową, by nie dać się nabrać na falsyfikaty. Na co poluje taki znawca i czy istnieje obecnie jakaś moda na rynku filatelistycznym? Co opłaca się naprawdę kupować i zbierać znaczki?

Nie można stracić
- Rosną ceny i koniunktura na znaczki klasyczne Wielkiej Brytanii i kolonii angielskich, poszukiwane są znaczki rosyjskie - ocenia Grzegorz Marzec, szef krakowskiej firmy filatelistycznej. Przytacza przykład. - Odmiana znaczka 3,5-rublowego z 1884 roku, w grudniu 2004 roku wyceniona na 40 tys. dol., sprzedana została za 46,750 tys. dol. Gordey'owi Denisenko - amerykańskiemu zbieraczowi. Potem, w czasie sprzedaży zbioru Denisenki, przy cenie wywoławczej 50 tys. dolarów, została sprzedana w 2007 roku za 103, 5 tys. dolarów! To dowód na to, że cena rzadkich znaczków w dobrym stanie, z każdego kraju z biegiem czasu wzrośnie - mówi Marzec, który bywa na światowych aukcjach filatelistycznych. - Kapitał włożony w znaczki procentuje lepiej niż w banku - twierdzi krakowski filatelista-antykwariusz. - Popularnością cieszą się znaczki krajów, które dopiero co dołączyły do UE: Czech, Polski, Węgier, a ostatnio Rumunii i Bułgarii. Na jednej z europejskich aukcji najdroższym walorem był list z rumuńskimi znaczkami z 1869 roku - sprzedano go za 130 tys. franków szwajcarskich - opowiada Marzec.

Kolekcje znawców
- Najlepsze kolekcje znaczków sprzedawane na świecie pochodzą przeważnie od znawców przedmiotu, którzy nie tylko wyłożyli na hobby ogromne pieniądze, ale się na tym znali - twierdzi Jerzy Andrzej Walocha, doktor habilitowny nauk medycznych, a jednocześnie wytrawny filatelista, przygotowujący się do egzaminu eksperckiego Polskiego Związku Filatelistów. - Największym zbiorem znaczków dysponował japoński biznesmen Hiroyuki Kanai, który uzyskiwał nagrody honorowe na światowych wystawach filatelistycznych. Japończyk w latach 90. sprzedał kolekcję za 40 mln dolarów i kupił za to podobno "Słoneczniki" Van Gogha - opowiada Walocha, który sam ma bogate zbiory. Ale myśli, by je przekazać do Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu, jedynej takiej instytucji w Polsce.
Tak jak teraz chce się zachować krakowski filatelista, uczynił Philip von Ferrari, który posiadał wiele unikatów m. in. jednocentówkę Gujany Brytyjskiej z 1856 roku, pomarańczową trzyszylingówkę Szwecji z 1855, siedem egzemplarzy znaczków Mauritiusa z 1847 r. Ten zbiór ofiarował Muzeum Pocztowemu w Berlinie. - Cóż, skoro później, wskutek niesprzyjających okoliczności, kolekcję sprzedano na aukcji za 2 mln franków i największy zbiór świata został rozparcelowany - opowiada Jerzy Andrzej Walocha. Podobnie stało się z bogatym zbiorem Szymona Wiesenthala, tropiciela nazistowskich zbrodniarzy.
W 2006 roku, po śmierci ojca, jego córka Paulina Kreisberg wystawiła kolekcję walorów pocztowych, w większości pochodzących z ziem polskich i Rosji, na aukcję. - Udało mi się kupić list wysłany z Warszawy do St. Petersburga, opłacony trzema 10-kopiejkowymi polskimi znaczkami numer jeden w nierozerwanym pasku poziomym - opowiada Michał Jankowski, kupiec filatelistyczny z Warszawy. Firma Jankowskiego kupiła tę rzadkość za 13 tys. euro plus VAT, co jest ceną okazyjną, bo walory filatelistyczne polskie w świecie cieszą się już rosnącym zainteresowaniem.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto