Wczoraj wybitny malarz Jerzy Nowosielski obchodził 85. urodziny

Z Andrzejem Starmachem, właścicielem Starmach Gallery, z którą Jerzy Nowosielski związany jest od początku jej istnienia, rozmawia Magda Huzarska-Szumiec

Czy jest Pan marszandem Jerzego Nowosielskiego?
Teraz to już raczej opiekunem. Jerzy Nowosielski już nie wychodzi z domu i nie maluje obrazów. Ostatnie jego dzieło powstało w 1999 roku i był to krzyż ołtarzowy dla kościoła Dominikanów w Warszawie.

Ale dalej sprzedaje Pan obrazy mistrza?
Tak, choć już nie ma wielkiego wyboru, ponieważ jego dzieła cieszą się od lat wielkim powodzeniem. Jeżeli już, to udaje mi się czasami coś zdobyć na rynku wtórnym.

A można u Pana w galerii kupić teraz jakiś obraz Jerzego Nowosielskiego?
Tak, mamy bardzo piękną "Martwą naturę" z 1958 roku.

Pewnie jest bardzo droga?
Nie lubię epatować cenami. Ale jak na obraz Nowosielskiego to raczej określiłbym jej cenę w dolnej grupie stanów średnich.

Czyli?
100 tys. zł.

Kto kupuje u Pana obrazy mistrza?
Ci, których na to stać. Jest to obecnie dość spora grupa ludzi, a Nowosielski jest jednym z najbardziej poszukiwanych artystów XX wieku.

Podobno jest też jednym z najczęściej podrabianych malarzy. Zetknął się Pan z falsyfikatami jego obrazów?
Oczywiście, nieraz przynoszono mi do galerii różne rzeczy, pytając, czy to autentyczny Nowosielski. Ale jego obrazy można bardzo łatwo sprawdzić, bo żona artysty prowadziła bardzo dokładną kartotekę jego dzieł. Poza tym istnieje Fundacja Nowosielskich, którą malarz założył razem z żoną 7 lat temu i która wydaje specjalne atesty, potwierdzające autentyczność. No ale niezależnie od tego, świat współczesny jest tak urządzony, że zawsze znajdą się ludzie, którzy będą je podrabiać, tak jak podrabia się perfumy, markowe ubrania.

Słyszałam, że Nowosielskiego jest łatwo podrobić, bo podczas zajęć na Akademii Sztuk Pięknych zdradzał tajemnice swojego warsztatu. Uczył malować "Nowosielskim".
Myślę, że nie tyle uczył, co osobowość profesora była tak silna, iż wielu studentów zaczęło nieświadomie nawet malować w jego stylu. Ale tak naprawdę nie da się łatwo podrobić ręki mistrza.

Gdzie w Krakowie możemy oglądać jego obrazy?
Bardzo dużo ma ich Muzeum Narodowe, nawet w otwartym ostatnio jego oddziale, Pałacu Biskupa Erazma Ciołka, można zobaczyć ikony profesora. Poza tym są one w Fundacji św. Włodzimierza przy ul. Kanoniczej, w cerkwi prawosławnej czy w kościele na Azorach.

A w Starmach Gallery planujecie zorganizować mistrzowi jakąś urodzinową wystawę?
Chcemy pokazać ją w lutym. Ekspozycja będzie nosić tytuł "IV część notatek". To jest kolejna tematyczna wystawa jego rysunków, szkiców i drobniejszych prac. Tym razem będą one dotyczyć architektury.