Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wierzba: Pół sezonu spędził na ławce, ale uważa, że i tak sportowo się rozwinął

Jerzy Zaborski
Łukasz Wierzba (nr 17) pierwsze kroki w seniorskim futbolu stawiał w libiąskim klubie, ale nie chce już do niego wracać.
Łukasz Wierzba (nr 17) pierwsze kroki w seniorskim futbolu stawiał w libiąskim klubie, ale nie chce już do niego wracać. Fot. Jerzy Zaborski
Dla 21-letniego Łukasza Wierzby kończąca się wiosna miała być przedsionkiem do wielkiej piłkarskiej kariery, bo tak postrzegano możliwość występów wychowanka Górnika Libiąż na zapleczu ekstraklasy, w barwach Puszczy Niepołomice.

Tymczasem niepołomiczanie - bez względu na wynik ostatniego meczu sezonu, na własnym boisku przeciwko Kolejarzowi Stróże (sob. 16.45) - opuszczą szeregi pierwszoligowców. Jednak nie to dla Wierzby jest najsmutniejsze, lecz fakt, że na zapleczu ekstraklasy zaliczył dotąd jedynie 40 minut.

Swoją szansę dostał w meczu przeciwko Miedzi Legnica. Zazwyczaj o miejsce na boku pomocy, gdzie najlepiej się czuje, przegrywa z Krzysztofem Zarębą i Mateuszem Cholewiakiem. Jednak raz trener Dariusz Wójtowicz dokonał takich roszad w składzie, że Wierzba mógł wejść na prawą pomoc. - Oczywiście, że byłem zestresowany – przyznaje Łukasz Wierzba. - Po pierwsze dlatego, że przeciwko sobie miałem Wojtka Łobodzińskiego. Wreszcie trzy minuty po wejściu na boisko złapałem żółtą kartkę. Dość mocno „przejechałem” po nogach Bartka Nowaka. Żeby było ciekawiej, to mój dobry kolega z czasów wspólnych występów w Gwarku Zabrze. Na boisku jednak nie ma sentymentów. Gdyby to on potraktował mnie ostro, pozostałoby mi tylko zacisnąć zęby.

W debiucie miał kilka dobrych zagrań, ale trafiły się też słabsze. - Wydawało mi się, że po pierwszej szansie dostanę kolejne – analizuje piłkarz rodem z Libiąża. - Po meczu z Miedzią zagraliśmy sparing przeciwko krakowskiej Garbarni, w którym nabawiłem się kontuzji. Na kolejny mecz ligowy nie byłem zatem brany pod uwagę do składu. Pojechałem dopiero na kolejny mecz do Gdyni, ale była to dla mnie „wycieczka” - tymi słowami piłkarz daje do zrozumienia, że obejrzał go z ławki rezerwowych.

Zastanawia się nad przyszłością. - Na pewno same treningi na zapleczu ekstraklasy podniosły moje umiejętności piłkarskie _– uważa Łukasz Wierzba. - _Pewnie, że chciałoby się grac mecze mistrzowskie, ale też rozumiem postępowanie trenera. Sytuacja zespołu wiosną była niepewna, więc stawiał na sprawdzonych i bardziej ode mnie doświadczonych zawodników. Przecież dołączyłem do Puszczy tuż przed początkiem wiosny.

Umiejętność czekania i cierpliwość też jest zaletą piłkarza.
Bez względu na wszystko, do Libiąża nie wróci. Nie tylko dlatego, że Górnik pożegnał się z III ligą. Chodzi też o sprawy organizacyjne w libiąskim klubie.

- Umówiłem się z trenerem, że wiążące decyzje odnośnie mojej przyszłości podejmie 25 czerwca, czyli w momencie rozpoczęcia przygotowań do rundy jesiennej. On też musi mieć rozeznanie w kadrze po spadku z zaplecza ekstraklasy – zdradza Łukasz Wierzba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto