W powiecie bielskim najtrudniejsza sytuacja panowała w środę w Dankowicach oraz Kaniówku Dankowskim w gminie Wilamowice. Z powodu ulewnych deszczów został przerwany wał przeciwpowodziowy i zalane zostały pobliskie domostwa. Dziewięćdziesiąt hektarów znalazło się pod wodą. Wał musieli umacniać strażacy i żołnierze.
Na Żywiecczyźnie w środę starosta Andrzej Zieliński w związku z wystąpieniem intensywnych opadów deszczu, ponownie ogłosił na terenie całego powiatu alarm powodziowy.
- Najgorzej było na terenie gmin Jeleśnia oraz Koszarawa, gdzie spadło aż 40 litrów wody na metr kwadratowy - mówi Mirosław Wilga, szef Wydziału Zarządzania Kryzysowego żywiec-kiego starostwa.
W Sopotni Małej w wyniku podmywania brzegów przez wezbrany potok Sopotnianka i poszerzania się jego koryta, powstało osuwisko zagrażające trzem budynkom, z czego dwa z nich są zamieszkałe.
Na Żywiecczyźnie najtrudniejsza sytuacja wciąż panuje w Międzybrodziu Bialskim, gdzie w przysiółku Łaski po raz kolejny zaczęła osuwać się ziemia. Przypomnijmy, że w poprzedni piątek skarpa na około 20-hektarowym zboczu góry Żar od strony Porąbki zatrzymała się. Niestety, w wyniku deszczów, od minionej środy osuwisko z powrotem się uaktywniło.
- To jest tylko kwestia czasu, gdy ta ziemia osunie się do jeziora. Cała struktura terenu została bowiem poważnie naruszona - ocenia Wiktor Czulak, prezes OSP w Międzybrodziu Bialskim.
W stan najwyższej gotowości ponownie postawione zostały służby kryzysowe w powiatach raciborskim i wodzisławskim, gdzie w środę po ulewnych deszczach wylało kilka rzek i potoków. Odra w Chałupkach, Krzy-żanowicach i raciborskiej Mie-doni przekroczyła stany alarmowe. - Poziom wody w rzece na wysokości Miedoni utrzymuje się na poziomie 720 centymetrów - relacjonował wczoraj po południu Krzysztof Szydłow-ski, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu. - Mamy informację, że w sobotę Odra znów sięgnie ośmiu metrów. Sytuacja po raz kolejny będzie trudna - dodaje.
W środę rano wojewoda śląski ogłosił alarm przeciwpowodziowy dla Zabrza. - Poziom wody w Kłodnicy rośnie powoli. Jest jeszcze ok. 2 metrów do korony wału. Są drobne przecieki, ale nie zagrażają one mieszkańcom. Kopalnia przywiozła worki z piaskiem - mówiła Barbara Chamiga, p.o. naczelnika Wydziału Zarządzenia Kryzysowego i Ochrony Ludności.
Z powodu silnych opadów jeszcze w środę zamknięta została ul. Ofiar Katynia w Rokitnicy. Utrudnienia występowały też na przedłużeniu ul. Ziemskiej w Biskupicach. Z kolei na zabrzańskim odcinku DK88 powstało gigantyczne rozlewisko.
W środę poziom Kłodnicy w Gliwicach podniósł się o 80 cm powyżej stanu ostrzegawczego. Choć z ulicy Zimnej Wody biegnącej wzdłuż Kłodnicy ludzie nie zdążyli jeszcze wywieźć zniszczonych mebli składowanych na chodnikach, zaczęły się kolejne podtopienia. Strażacy pompowali także wodę cofającą się z kanalizacji deszczowej.
Sytuacja powodziowa w powiecie bieruńsko-lędzińskim jest już ustabilizowana. Naprawdę groźnie było tylko w Chełmie Małym, gdzie do późnych godzin wieczornych w środę strażacy walczyli z wezbraną Przemszą. Układali worki, żeby woda przelała się w kierunku terenów niezamieszkałych. Ulewne deszcze dokuczyły także znowu bierunianom, choć po szkodach, jakie wywołała pierwsza fala, nie wydały się najgorsze.
W regionie częstochowskim sytuacja powodziowa jest stabilna. Opady deszczu nie były tak intensywne jak w maju.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?