Wybory, okręg 12. Wyścig do Sejmu i Senatu rozpoczął się
Polityczny akrobata Jeszcze większe polityczne salto wykonał przed wyborami poseł Kukiz’15 z Wadowic, Józef Brynkus. Do tej pory słynął raczej z mocno prawicowych poglądów i chętnie fotografował się z np. działaczami Młodzieży Wszechpolskiej lub ONR. O mandat w nowej kadencji Sejmu teraz jednak powalczy z listy... Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wywołało to od razu bunt w wadowickich strukturach PSL. Działaczy ludowców „ubodło”, że Brynkus, na mocy porozumienia Pawła Kukiza z Władysławem Kosiniakiem- Kamyszem, ma dostać najlepsze, bo „biorące” miejsce nr 1 na liście w okręgu. A to, jak przyznają, na razie anonimowo, bo oficjalna decyzja jeszcze nie zapadła, sprawiło, że miarka się przebrała. Brynkus jeszcze kilka miesięcy temu wyrażał się o PSL jak najgorzej. „ZSL, który dziś się nazywa PSL-em”, „W praktyce oni są gorsi niż lewacy” - mówił o ludowcach w Polskim Radiu. - To skandal. Publicznie napluł na PSL i na sztandar PSL i dostał „jedynkę” w wyborach do Sejmu z PSL. Nasi ludzie za to mają siedzieć grzecznie na miejscach poniżej Brynkusa. Sami siebie nie szanujemy, a wyborcy mają nas szanować? - komentują poirytowani ludowcy z Wadowic. Co na to poseł Brynkus? „Ja nie gardzę członkami PSL. Mam nadzieję, że faktycznie wrócą do genezy swojej partii - zbliża się jej 125-lecie. Niestety, było w niej wiele epizodów niefajnych i to trzeba zmienić” - wyjaśniał wyborcom w internetowym wpisie po fali hejtu, która go zalała.