18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wynik i styl zwycięstwa Unii Oświęcim u siebie nad mistrzem Polski z Sanoka muszą robić wrażenie

Jerzy Zaborski
Radość Damiana Piotrowicza i jego kolegów z Unii po zdobyciu drugiej bramki.
Radość Damiana Piotrowicza i jego kolegów z Unii po zdobyciu drugiej bramki. Fot. Jerzy Zaborski
Aksam Unia Oświęcim potrafi w tym sezonie grać z mistrzem Polski z Sanoka, pokonując go po raz drugi we własnej hali. Goście po zbliżeniu się do miejscowych na dwa gole, w 47 s trzeciej tercji, zaczęli seryjnie łapać kary, podpisując na siebie wyrok.

Będący w rytmie meczowym mistrz Polski z Sanoka w premierowej odsłonie nie miał zbyt wiele do powiedzenia z rozpoczynającą dopiero po przerwie ligowe rozgrywki Unii. Owszem, wyrównujące trafienie sanoczan było filmowe, bowiem na pełnej szybkości tak rozrobili oświęcimską defensywę, że Bartosz z bliska wepchnął krążek do pustej bramki.
Jednak 73 s wcześniej, to Jaros, po wjeździe z lewej strony w sanocką tercję obronną, przymierzył w przeciwne „okienko” bramki strzeżonej przez Odrobnego. Sanocki bramkarz najwyraźniej nie miał dobrego dnia, bo przed uderzeniem Rzeszutki zbyt szybko znalazł się w parterze, umożliwiając oświęcimskiemu napastnikowi oddanie skutecznego strzału.
Oświęcimianie powinni schodzić na pierwszą przerwę z pokaźniejszą zaliczką. W 18 min po błędzie Mojżisza z kontrą ruszył Jaros, dograł Modrzejewskiemu, który uderzył nad poprzeczką. Była też kara Vozdeckiego, ale wtedy miejscowi omal nie stracili gola po strzale Vitka. Krążek znalazł się za plecami Fikrta, ale sędzia dopiero po analizie wideo nabrał pewności, że całym obwodem nie przekroczył linii bramkowej (10 min).
Po zmianie stron goście zaatakowali odważniej, ale to gospodarze znowu zdobyli bramkę. Wprawdzie padła ona 3 s po powrocie z ławki kar sanockiego napastnika, ale swój początek miała, gdy jeszcze na niej przebywał; najpierw niecelnie uderzył Kasperczyk, potem nie udało się trafić Rzeszutce, i dopiero poprawka czającego się przed bramką Piotrowicza była skuteczna.
Później Jakubik na linii niebieskiej z łatwością minął Kotaszkę, i – atakując z prawej strony – uderzając tuż nad lodem, w przeciwny róg, zaskoczył Odrobnego. Trener gości, chcąc uspokoić swoich zawodników, poprosił o czas.
Na początku trzeciej odsłony wydawało się, że mistrz Polski z Sanoka pokaże w Oświęcimiu charakter, bo - wykorzystując odsiadkę Połącarza - zdobył drugą bramkę, a to była dopiero 47 s.
Jednak potem sanoczanie sami poprosili się o stratę kolejnych goli. Była 42.19 s, kiedy karę mniejszą plus 10 min zarobił Zapała. Od tego momentu sanoczanie zaczęli seryjnie łapać kary, więc na ławce zasiedli jeszcze kolejno: Dziubiński, Mojżisz, Kotaszka i Rąpała. W wyniku wielkiej kumulacji, sanoczanie przez 4 minuty grali w podwójnym osłabieniu, tracąc wówczas dwie bramki. Wtedy zaczęli myśleć głównie o tym, by to spotkanie jak najszybciej się skończyło. – Nie chcę na gorąco oceniać tego, co wydarzyło się w III tercji. Więcej będę mógł powiedzieć po przejrzeniu zapisu filmowego spotkania – tłumaczył po ostatniej syrenie Marcin Ćwikła, II trener Ciarko. – Nie ujmuję oświęcimianom zwycięstwa, ale wtedy wyglądało to tak, jakby tylko nasz zespół faulował.
- Zagraliśmy agresywnie, prosty hokej, bo takie rozwiązanie są najskuteczniejsze. Miło w pierwszym meczu nowego roku pokonać mistrza kraju – cieszył się Tomasz Piątek, trener Aksamu.
Był też jeszcze jeden moment zwrotny tego meczu. W 10 min, przy karze Vozdeckiego, Unia nadziała się na kontrę i po strzale Vitka sędzia musiał przejrzeć zapis wideo, by nabrać pewności, że krążek całym obwodem nie przekroczył linii bramkowej. Gdyby wtedy goście po raz drugi doprowadzili do remisu, to kto wie...
Aksam Unia Oświęcim – Ciarko PBS Bank KH Sanok 6:2 (2:1, 2:0, 2:1)
1:0 Jaros (Skrzypkowski) 3, 1:1 Bartosz (Vitek, Vozdecky) 4, 2:1 Rzeszutko (Różański, Piotrowicz) 9, 3:1 Piotrowicz (Rzeszutko, Kasperczyk) 29, 4:1 Jakubik (Skrzypkowski) 32, 4:2 Mojżisz (Dronia, Malasiński) 41, 5:2 Różański (Rzeszutko, Piotrowicz) 46, 6:2 Nikolov (Piotrowicz, Rzeszutko) 48.
Sędziował: Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 6 – 32 minut (w tym 10 dla Zapały za niesportowe zachowanie). Widzów: 1500.

Askam: Fikrt – Kasperczyk, Nikolov, Różański, Rzeszutko, Piotrowicz – Gabryś, Piekarski, Jakubik, Tabaczek, Sarnik – Skrzypkowski, Połącarz (4), Modrzejewski (2), Adamus, Jaros oraz Stachura, Wojtarowicz.
Ciarko KH: Odrobny – Mojżisz (4), Dronia, Malasiński (2), Zapała (2+10), Kolusz – Kotaszka (2), Wajda, Vozdecky (4), Bartosz, Vitek – Kubat, Rąpała (4), Strzyżowski, Dziubiński (4), Gruszka – Bułanowski, Pociecha, Radwański, Biały, Mermer.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto