Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zator: Potoccy nie odzyskali swoich włości

Monika Pawłowska
Spadkobiercy Potockich chcą odzyskać pałac w Zatorze
Spadkobiercy Potockich chcą odzyskać pałac w Zatorze Monika Pawłowska
Spadkobiercy rodu Potockich domagają się zwrotu swoich dawnych włości w Zatorze koło Oświęcimia. Zabytkowym pałacem wraz z zabudowaniami gospodarczymi od lat administruje Rybacki Zakład Doświadczalny w Zatorze, który podlega Instytutowi Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie.

Instytut chętnie pozbyłby się zabytkowych budowli, ale rodzina Potockich od lat rości do nich prawa. Spadkobiercy arystokratów nic nie wskórali w sądach.


Zobacz także: Oświęcim: powstanie tymczasowe skrzyżowanie

Potoccy herbu Pilawa wprowadzili się na zatorski zamek w 1778 roku. Zostali z niego przepędzeni po wybuchu II wojny światowej. Po jej zakończeniu nowa władza ludowa nie zwróciła arystokratom ich majątku. W zabytkowych murach urządziła magazyny zbożowe, koszary, funkcjonowała tam również szkoła rolnicza i porodówka. W 1951 roku zrujnowany obiekt przekazano Instytutowi Zootechniki z Krakowa.
Spadkobiercy rodu od pięciu lat walczą o zwrot majątku. By odzyskać swoje włości wytoczyli proces cywilny, jednak sąd rejonowy stanął na stanowisku, że właściwy do rozpoznania sprawy jest sąd administracyjny.

Sąd Najwyższy uznał, że właściwe do rozpatrzenia tego typu spraw są sądy cywilne. Sprawa zatoczyła koło.

- Spadkobiercy musieliby ponownie zakładać sprawę cywilną - wyjaśnia Zbigniew Biernat, burmistrz Zatora. - Jednym słowem muszą uruchomić całą procedurę prawną od nowa. Instytutowi ciąży ten pałac, nam też - dodaje.

W międzyczasie Potoccy dokonali wielu wpisów ostrzegawczych, m.in. dotyczących terenów, które gmina przejmowała od instytutu. - Próbowali dokonać wpisów na całym majątku Skarbu Państwa, będącego we władaniu Instytutu - dodaje Biernat.

Instytut chętnie by go sprzedał, ale w obecnej sytuacji jest to niemożliwe. - Pałac jest wyceniony na trzy miliony złotych, a Potoccy chcą sześć milionów rekompensaty - mówi Jerzy Adamek, dyrektor Zakładu Doświadczalnego w Zatorze. - Z roszczeniami nikt go nie kupi. To naturalne - dodaje dyrektor.

Z zabytkową budowlą są same problemy. Jej utrzymanie jest sporym obciążeniem dla budżetu przedsiębiorstwa. Dyrektor nie ukrywa, że Instytut będzie próbował porozumieć się z Potockimi w tej sprawie.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Regularna demolka w Nowej Hucie:przystanek i auta do kasacji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto