Zawody bez faworyta

Lot Południowo-Zachodniej Polski im. kpt. F. Żwirki to jedna z najbardziej prestiżowych imprez lotniczych w kraju. Zawody te mają już niemal 80-letnią historię, zostały zainaugurowane 6 października 1929 r. i były pierwszą imprezą lotniczą nowo powstałego Aeroklubu Krakowskiego. Lot Południowo-Zachodniej Polski odbywał się nieprzerwanie do II wojny światowej. Wznowiono go po 19 latach przerwy w 1958 r.

Obecnie każde zawody poprzedza zgrupowanie i trening kadry narodowej. Tak było i w tym roku, od środy w Krakowie przebywają bowiem najlepsi piloci w Polsce. Dziś zaś przystępują do rywalizacji. Pierwsza konkurencja nawigacyjna zaplanowana jest na godz. 11, lądowania zaś zaczynają się około godz. 18.30. W sobotę zawodników czeka zaś druga konkurencja nawigacyjna i kolejne lądowania. W zawodach wystartuje 26 zawodników, 11 kadrowiczów: Wacław, Krzysztof i Michał Wieczorkowie oraz Jerzy Markiewicz z Krakowa, Janusz Darocha z Częstochowy, Zbigniew Chrząszcz (Wrocław), Marek Kachaniak, Michał Bartler (obaj Rzeszów), Bolesław Radomski (Toruń), Łukasz Pawlak (Warszawa), Krzysztof Skrętowicz (Opole) oraz 15 zawodników spoza kadry, którzy też trenują w okolicach lotniska w Pobiedniku Wielkim. Tym razem impreza będzie kwalifikacją przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata w lataniu precyzyjnym. - Trasy są podobne, ale za każdym razem szykuję dla zawodników jakąś niespodziankę - mówi trener polskiej kadry Andrzej Osowski. - Raczej nie są łatwe, dość trudne, bowiem taki jest teren wokół Proszowic czy Limanowej, gdzie latamy. Piloci będą musieli rozpoznawać zdjęcia obiektów i znaków naziemnych, mieścić się w limicie czasu, precyzyjnie lądować. Wszyscy, z wyjątkiem Krzysztofa Wieczorka startują na samolocie Cessna, a krakowianin na samolocie 3xtrem. Kto tym razem zwycięży? Prognozować nie sposób, bo konkurencja jest wielka.