Zmień się albo giń

Nie chodzi o umieranie za Niceę lub pierwiastek. Nikt umierać nie zamierza, jeśli jednak przedsiębiorstwo nie dostosuje się do nieustannie zmieniających się warunków dynamicznego otoczenia biznesowego, czeka je klęska, porażka, śmierć.

Sieć 2.0
A wszystko z powodu rewolucji w komunikacji, której efekty nazywane są siecią 2.0. Cóż to za rewolucja? Jeszcze do niedawna, aby zarezerwować wakacje trzeba było odwiedzić kilka biur podróży, a wybór do końca pozostawał niewiadomą. Dzisiaj wybieramy hotele, na tripadvisor.com sprawdzamy opinie o nich, a potem elektronicznie rezerwujemy i płacimy. Dlaczego? Komunikacja między ludźmi stała się powszechna, tania, łatwo dostępna, natychmiastowa, wielokierunkowa (jeden do wielu, wielu do jednego, wielu do wielu), wielomedialna (głos, tekst, obraz, video) i mobilna. A zmiany postępują dalej, niebawem e–mail stanie się przestarzałym środkiem komunikacji, już teraz coraz częściej posługujemy się głosem w sieci.
Zatem informacja o produktach, usługach, ich cenie i jakości rozchodzi się szybko i powszechnie. Dopóki informacja ta była ograniczona geograficznie i ilościowo, można było lokalnie, w długich przedziałach czasu, sprzedawać towar gorszej jakości i po wyższej cenie niż konkurencja. Dziś każdy z nas jest zalewany informacjami o dobrach dostępnych na rynku, a zanim coś kupi, przeszuka internet.
Do tego odległość od klienta przestała mieć znaczenie, gdyż logistyka umożliwia otwartość geograficzną. Dziś nic nie jest lokalne - wszystko może być paneuropejskie, a często jest globalne.
Nowe oblicze firmy
Firma, która radzi sobie w takich warunkach, w sieci 2.0, nazywana jest przedsiębiorstwem 2.0.
- To co utrudnia życie, czyli powszechność komunikacji i nowe jej cechy muszą zostać wykorzystane do organizacji biznesu w nowych warunkach - mówi Janusz Filipiak, prezes Comarch S. A. - Trzeba to jednak zrobić wcześniej niż konkurencja. Należy sprawnie i zdecydowanie wprowadzać innowacje produktowe i procesowe oraz często stosować nowoczesną strategię decyzyjną, czyli najpierw dokonać zmiany, a potem szukać rozwiązania, nie odwrotnie. Dzięki temu dynamizujemy działania, choć otoczenie często nie będzie tego aprobować.
Taka strategia decyzyjna pozwala również na innowacyjność. Jednak innowacja, mimo że pożądana bądź konieczna, bardzo często zakłóca ciągłość działania. Niejednokrotnie wywołuje duży sprzeciw wewnątrz firmy.
- W mojej firmie dział księgowy z powodu innowacji zakończył działalność - mówi Dariusz Woźniak, dyrektor finansowy Kabat SA. - Wprowadziliśmy nowy system i księgowi nie chcieli radzić sobie z tym problemem. Zatem poszliśmy w outsourcing. I jestem z tego bardzo zadowolony. Księgowość jest prowadzona bardzo sprawnie, nie mam z tym żadnego kłopotu.
Jeśli firma nie dostosuje się do dynamicznie zmieniającego się otoczenia, poniesie klęskę.