Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znaki na nowym rondzie w Zatorze już stoją

Bogusław Kwiecień
Sławomir Bromboszcz
Kierowcy są zadowoleni z nowego ronda. Pytają jednak, czy nie szkoda było wydać pieniędzy na tablice informacyjne, które na razie nikomu nie służą

Rondo zostało oddane kilka miesięcy temu. Kierowcy są zadowoleni, bo wcześniej było tutaj niebezpiecznie. Jest to miejsce, gdzie zjeżdża się m.in. do Zatorskiej Strefy Aktywności Gospodarczej i Parku Rozrywki Energylandia.
– Ruch jest tutaj coraz większy. Po wybudowaniu ronda na pewno łatwiej i bezpieczniej jest włączyć się teraz do ruchu na drodze krajowej 44 – podkreśla Michał Kołodziej, jeden z kierowców z Zatora.

Z zaskoczeniem jednak zauważył, że na rondzie stanęły także tablice, które nie są na razie do niczego potrzebne. Jedna ze stojących na rondzie tablic wskazuje wjazd na przyszłą obwodnicę Zatora i dalej w kierunku Wadowic oraz Andrychowa, a także innej drogi krajowej – 28, a druga z kolei na obwodnicę Podolsza i drogi wojewódzkiej 781.

– Są wprawdzie zaklejone, ale po co było je stawiać, skoro wskazują kierunki jazdy do dróg, których nie ma i nie wiadomo, kiedy powstaną – dziwi się zatorzanin. Według niego, zanim obie nowe drogi zostaną zbudowane, to znaki trzeba będzie wymienić na nowe.

Drogowcy sami przyznają, że znaki drogowe trzeba co jakiś czas wymieniać, a jednym z powodów jest konieczność zagwarantowania na nich odpowiedniej powłoki odblaskowej, od której zależy ich widoczność w nocy.

Iwona Mikrut, rzecznik Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie zaznacza, że rondo jest wprawdzie na drodze krajowej 44, ale nie była to jej inwestycja. Inwestorem w tym przypadku była gmina Zator, która zdobyła finansowe wsparcie ze strony sąsiadujących z drogą 44 firm oraz powiatu oświęcimskiego. Jej koszt to 1,9 mln zł.

Po co wydano jeszcze pieniądze na niepotrzebne znaki?

– Projekt organizacji ruchu na rondzie przygotował projektant i taki został zatwierdzony – tłumaczy Mariusz Makuch, burmistrz Zatora.

Z dróg, o których informują tablice na rondzie, bliżej jest do realizacji obwodnicy Podolsza. Niedawno została podpisana umowa z wykonawcą. Przewiduje ona, że nowa 3-kilometrowa droga będzie gotowa za dwa lata, tj. do września 2018 r. Sam burmistrz nie wyklucza jednak, że może nastąpić kilkumiesięczny poślizg, bo wykonawca musi dodatkowo wybudować bezpieczne przejście do ul. Zielonej, którego nie było wcześniej w planach. Koszt inwestycji to prawie 16 mln zł.

Co do drugiej obwodnicy, to na razie nie ma żadnego konkretnego terminu jej powstania. Chodzi o drogę o długości prawie 2,5 km, która ma połączyć wspomniane trasy krajowe 44 i 28, odciążając w ten sposób centrum Zatora. W ostatnich tygodniach udało się uzyskać decyzję środowiskową. Problem w tym, że GDDKiA, która jest inwestorem, nie ma na razie na ten cel pieniędzy. – Liczymy, że ta obwodnica powstanie najpóźniej do 2022 roku – dodaje burmistrz Mariusz Makuch.

Znaki do tego czasu na pewno wyblakną.

ZOBACZ TAKŻE: Wkrótce otwarcie Park Shopu w Oświęcimiu

Autor: Bogusław Kwiecień

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto