Zróbmy rachunek sumienia

Sobota. Rano Msza święta i normalny dzień. Potem przychodzi dużo osób. Kardynałowie, pracownicy, chcą się pożegnać. Błogosławią Ojca Świętego. On też ich błogosławi. Jest w pełni świadomy. Patrzy na nich i pozdrawia ręką. Tak jakby nic szczególnego się nie działo. Od 14.00 zaczął słabnąć i tracić kontakt z otoczeniem. Odpoczywał zasypiając i budził się znowu. Około 20.00 postanowiliśmy odprawić w sypialni przy łóżku Mszę świętą z Niedzieli Miłosierdzia Bożego, która się właśnie rozpoczynała. Po Mszy świętej był bardziej wyciszony. Z lekko przechyloną głową usnął i poszedł do Pana (...) Dwa lata temu 4 kwietnia wieczorem stadion Pasów wypełnił się po brzegi. 25 tysięcy kibiców wspólnie się modliło i śpiewało arkę.

Dominowali fani Wisły i Cracovii, ale widać też było kibiców Odry Wodzisław, GKS Katowice, Jagielloni Białystok, Lecha Poznań, Arki Gdynia. Kibice Pasów wywiesili wielki transparent "Ojcze Święty żegna Cię Twoja Cracovia". Z drugiej strony błoń przyszli piłkarze Wisły, aby dołączyć się do piłkarzy Cracovii. Większość przekazała sobie znak pokoju. Nie wszyscy. Nieliczni mówili, przyszliśmy tu dla Papieża a nie dla pojednania. Jednak w samej końcówce Mszy św. cały stadion już razem skandował słowo: "Pojednanie, pojednanie! " To był dobry początek, bo w sercu musi być przebaczenie i miłość, to był początek modlitwy o pojednanie, to były pierwsze ziarna rzucone miłości i pojednania, które powoli będą wzrastały. W tysiącach serc nastąpiło pojednanie a jeśli nie, to zrodziła się w sercach tolerancja. Jest jeszcze dość duża grupa kibiców, która ma zasady pokręcone, od nich wychodzi zło na stadionach, ale myślę, że dalej trzeba pracować, pilnować porządku, przypominać powoli hierarchię wartości. Potrzeba do tego dużo cierpliwości i pracy nad młodym pokoleniem. Bardzo trudno zmienić zachowanie kibiców od razu. Ważne, by ze swoich obietnic nie rezygnować. Nie mogą zrezygnować kibice, chociaż bardzo dużo ich kolegów zawiodło. Nie mogą zrezygnować działacze, trenerzy, piłkarze, klubowi kapelani, od nich wiele zależy. To dobrze, że kibice Cracovii i Wisły zaczęli się zastanawiać nad tym wszystkim. Ogromna większość kibiców chce przychodzić na obiekty bez strachu, oglądać mecze w spokoju i godnej atmosferze. Ziarno zasiane przez Jana Pawła II kiełkuje powoli. On siał przez 27 lat i to w nas tkwi. Oczywiście, podobnie jak w Ewangelii, nie każde ziarno wykiełkuje, część z nich padnie na złą glebę, ale część tego, co zasiane, przyniesie plon. Trudno, kibiców zmienić się od razu nie da, ale nie można z pracy zrezygnować. Nie można przestać wierzyć, że oblicze polskich kibiców się odmieni. Nie można.