MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

A imię jego „Czterdzieści i cztery”. To Przemysław Dudzic, żywa legenda lokalnego futbolu, król strzelców okręgówki

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Przemysław Dudzic potrafi wygrać pojedynki z bramkarzami.
Przemysław Dudzic potrafi wygrać pojedynki z bramkarzami. Jerzy Zaborski
41-letni Przemysław Dudzic z Hejnału Kęty, a wychowanek Niwy Nowa Wieś, został królem strzelców piłkarskiej okręgówki zachodniej Małopolski. Popularny „Bolo” zawstydza piłkarską młodzież. Nie zamierza kończyć swojej przygody z futbolem, więc rzuca młodym kolejne wyzwanie.

Kibice w zachodniej Małopolsce doskonale pamiętają, że rekord wszech czasów piłkarskiej okręgówki należy właśnie do Przemysława Dudzica. Zdobył 44 gole. Ten wynik wciąż jest wyzwaniem dla piłkarskiej młodzieży. Najbliżej ataku na wynik „Bolka” był kolega z Nowej Wsi, Mariusz Piskorek, który w sezonie 2021/22 zdobył 39 goli. Przemysław Dudzic przez wiele lat był związany z Niwą Niwa Wieś.

- To już ósma korona snajperów w mojej przygodzie z piłką. Jeszcze dwie i mogę powiesić buty na kołku – mówi z uśmiechem Przemysław Dudzic, który koronę snajperów zdobywał nie tylko w okręgówce, ale także w oświęcimskiej klasie A, czy grupie zachodniej V ligi piłkarskiej, kiedy po raz pierwszy została wprowadzona w Małopolsce jako szczebel pośredni pomiędzy IV ligą i okręgówką. To było na początku XXI wieku.

To już ósma korona króla snajperów Przemysława Dudzica w przygodzie z futbolem.
To już ósma korona króla snajperów Przemysława Dudzica w przygodzie z futbolem. Jerzy Zaborski

Cel Dudzica to szturm na 700 bramek!

Przemysław Dudzic w kilku klubach zostawił swoją cząstkę siebie, przyczyniając się do osiągnięcia przez nie sportowego sukcesu. W 23 seniorskich sezonach występował nie tylko w Niwie Nowa Wieś, ale także w Beskidzie Andrychów, Sole Kobiernice, LKS Czaniec, Unii Oświęcim, Brzezie Osiek, Zgodzie Malec i przez ostatnie lata w Hejnale Kęty.

W samej Niwie Nowa Wieś zdobył 227 goli. W Kętach ponad 100. Jeśli doliczyć gole z innych klubów, popularnemu „Bolkowi” brakuje niewiele ponad 50 trafień do przekroczenia bariery 700 goli na regionalnych piłkarskich boiskach. Być może byłby dzisiaj bliżej realizacji celu, ale druga część pobytu w oświęcimskim klubie, czyli półtorej sezonu, był zmiennikiem. Ówczesny trener Unii, Jacek Dobrowolski, stawiał na miejscowych zawodników. Dudzic nie ma o to żalu, bo w futbolu każdy trener ma swoją wizję prowadzenia zespołu. Zwraca jednak uwagę, że gdyby w Oświęcimiu, przy Legionów, był bardziej wykorzystywany, być może dzisiaj byłby już bardzo blisko wyznaczonego przez siebie celu.

- Spójrzmy na to z innej perspektywy. Dzięki temu, że przez pewien okres byłem zmiennikiem, dłużej mogę grać w piłkę – tłumaczy Przemysław Dudzic. - Z moich wyliczeń wynika, że jak zdobędę ponad 50 goli, to dobiję to 700 trafień i wtedy będę mógł spokojnie odejść na sportową „emeryturę”. Zakładając skuteczność na poziomie tego z zakończonego sezonu 2023/24, czyli około 25 goli, jak zdrowie dopisze, to przede mną mną jeszcze dwa lub trzy sezony.

Gdyby zawodnikowi rodem z Nowej Wsi za trzy lata przyszło zakończyć przygodę z futbolem, zrobiłby to w wieku 44 lat, ze swoim rekordem wszech czasów okręgówki – 44 goli. Trudno o lepszą symbolikę. A imię jego „Czterdzieści i cztery”.

Przemysław Dudzic sam potrafi sobie wypracować pozycję strzelecką.
Przemysław Dudzic sam potrafi sobie wypracować pozycję strzelecką. Jerzy Zaborski

Spadek z Hejnałem bardzo boli

W przygodzie z futbolem Przemysławowi Dudzicowi zdarzały się mecze, w których zdobył cztery, pięć, a nawet sześć goli. Było to na różnych szczeblach rozgrywek.

- W przygodzie z piłką zdarzyło się kilka awansów, ale były też spadki. Najbardziej boli mnie obecny, z Hejnałem. Uważam, że klub spokojnie powinien wyżej niż w klasie A, do której właśnie trafił. Każdy zespół miał równe szanse na utrzymanie. Wiosną Hejnałowi nie udało się wyrwać ze strefy spadkowej – żałuje Dudzic, który na dzisiaj nie wie, czy pozostanie w Kętach. Na razie chce się zrelaksować fizycznie i psychicznie, by przygotować się do nowego sezonu.

Aż dziw bierze, że zawodnik obdarzony takim strzeleckim instynktem, nie znalazł zatrudnienia w wyższych ligach.

- Zabrakło mi przynajmniej gry w III lidze, bo jak odszedłem z Czańca, to w następnym sezonie niej właśnie awansował – wspomina Dudzic. - Być może szybko, bo w wieku 21 lat, miałem życiową stabilizację. Dostałem w kopalni, mogąc liczyć na regularną pensję, a futbol traktować hobbystycznie.

Raz był jednak na testach w pierwszoligowym Jastrzębiu. - Jego trenerem był wtedy - niestety już - śp. Jerzy Wyrobek, za życia doskonały i ceniony piłkarski fachowiec – wspomina „Bolo”. - Po dwóch tygodniach zostałem skreślony, ale tak widocznie musiało być. Bodaj do roku Jastrzębie organizacyjnie i sportowo całkowicie się ”posypało”.

Z podejścia Przemysława Dudzica do futbolu przykład czerpać mogą młodzi zawodnicy.

- Życzę wszystkim młodym zawodnikom takiej samej pasji i serca do futbolu, bo uganiam się za piłką już 33 lata, a czuje się tak samo jak wtedy, kiedy w wieku 8 lat zaczynałem z nią swoją przygodę – kończy Przemysław Dudzic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: A imię jego „Czterdzieści i cztery”. To Przemysław Dudzic, żywa legenda lokalnego futbolu, król strzelców okręgówki - Gazeta Krakowska

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto