Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Barbara Pawlik z Osieka walczy o odzyskanie córek

Ewelina Żebrak
Barbary Pawlik z mamą Zofią Klęczar walczy o maluchy
Barbary Pawlik z mamą Zofią Klęczar walczy o maluchy fot. Ewelina Żebrak
Barbara Pawlik z Osieka postanowiła walczyć ze swoim oprawcą. Kobieta przez lata była maltretowana przez męża. Teraz uciekła od niego. Niestety Łukasz P. nie oddał jej dzieci. Trzyletnia Julka i półtoraroczna Karolinka mieszkają dalej ze swym ojcem. Matka zapowiada walkę o dzieci!

Czytaj także: Chciała bronić córki, wtrąciła syna za kraty

O sprawie Barbary Pawlik pisaliśmy już w maju. Zofia Klęczar, matka, chciała uwolnić córkę z rąk męża kata. Wtedy toczyła się już w sądzie sprawa przeciwko Łukaszowi P. o znęcanie się nad żoną.

- Kiedy otrzymaliśmy informacje o sytuacji rodzinnej pani Barbary, skontaktowaliśmy się z właściwym komisariatem policji i tam uzyskaliśmy informację, że wobec jej męża jest już prowadzona sprawa o znęcanie się nad rodziną - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej policji.

Łukasz P. dostał wyrok. Pół roku w zawieszeniu na trzy lata. Mimo tego, przez kilka miesięcy mieszkał ze swoją ofiarą pod jednym dachem. - Nie miałam odwagi, żeby od niego odejść - mówi Barbara Pawlik. - Ale dzięki mamie zrozumiałam, że tak nie można żyć. Musiałam uciekać.

Miarka się przebrała, kiedy Łukasz P. kolejny raz rzucił się na żonę. - Groził, że mnie zabije, jeśli nie wycofam pozwu o alimenty. Mąż dostał pismo i wezwanie na rozprawę - mówi Barbara Pawlik. - Przeczytał dokumenty i wpadł w furię. Wybiegłam z mieszkania, żeby ratować swoje życie.

Na szczęście Łukasza P. zatrzymali na klatce sąsiedzi, którzy wiedzieli już, co się dzieje. - Ja pobiegłam prosto na komisariat - dodaje pani Barbara. Na komisariacie Barbara Pawlik złożyła doniesienie o groźbach karalnych. Do mieszkania już nie wróciła...

Dzieci pozostają pod opieką matki Łukasza P., która mieszka z synem. Sąd ma zadecydować, gdzie zostaną umieszczone. Prawdopodobnie trafią do rodziny zastępczej.

- Nie mam odpowiednich warunków mieszkaniowych, ale nie pozwolę, żeby dzieci zostały z mężem - mówi Barbara Pawlik. - Chce zamieszkać razem z nimi w domu samotnej matki w Zakopanem. Jak one zostaną u męźa, może stać się tragedia - dodaje ze łzami w oczach zrozpaczona matka.

Niestety nie udało nam się skontaktować z Łukaszem P. Barbara Pawlik także nie może dodzwonić się do męża. Nie wie, co się dzieje z jej dziećmi.
- Dziewczynki na pewno tęsknią za mną tak bardzo, jak ja za nimi - mówi pani Barbara. - Chciałabym je choć na chwilę przytulić i obiecać, że już niedługo ten koszmar się skończy.

Bielska policja doskonale zna rodzinę Pawlików. Funkcjonariusze kilkakrotnie interweniowali w ich mieszkaniu. Zwykle jednak sprawy kończyły się wycofaniem zeznań przez Barbarę.

- Jesteśmy od tego, żeby pomagać - mówi Elwira Jurasz, rzecznik policji w Bielsku- Białej. - Jeśli matka nie ma odebranych praw rodzicielskich, może w asyście policji wejść do mieszkania, aby zobaczyć się z dziećmi. Wcale nie musi być zameldowana w mieszkaniu, żeby miała prawo tam przebywać.

Barbara Pawlik odbyła szereg rozmów z kuratorami, psychologami i funkcjonariuszami policji. Teraz dopiero zrozumiała, że jest ofiarą, która potrzebuje pomocy. We wrześniu sąd zadecyduje o dalszym losie dzieci Barbary i Łukasza.

Jesteś atrakcyjna? Masz w sobie to „coś”?**Zostań Miss Lata Małopolski 2011!**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video! Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto