Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga piłkarska: Jesienny falstart ekip zachodniej Małopolski, czyli porażki Trzebini i Beskidu

Jerzy Zaborski
Młodzi piłkarze rezerw krakowskiej Wisły (czerwone stroje) udzielili lekcji futbolu MKS Trzebini-Siersza.
Młodzi piłkarze rezerw krakowskiej Wisły (czerwone stroje) udzielili lekcji futbolu MKS Trzebini-Siersza. Fot. Jerzy Zaborski
Nie udała się inauguracja jesieni ekipom zachodniej Małopolski w III lidze piłkarskiej (grupa małopolsko-świętokrzyska), bo Beskid Andrychów i MKS Trzebinia-Siersza po słabych meczach oddały rywalom pełne pule. Z kolei celująca w mistrzostwo oświęcimska Soła tylko zremisowała w wyjazdowym spotkaniu z będącą beniaminkiem Wolanią Wola Rzędzińska (1:1), a Paweł Cygnar zmarnował nawet karnego. Kolejne mecze już w środę, 13 sierpnia.

Krakowska młodzież szybko posłała trzebinian „na deski”. Najpierw Damian Buras strzałem z 16 m, po długim rogu, zaskoczył Krzysztofa Pająka. Potem, po centrze z rzutu wolnego, w polu karnym miejscowych doszło do zamieszania. Krzysztof Sieczko zagrał piłkę do własnego bramkarza, ten odbił ją przed siebie, więc do siatki posłał ją Przemysław Lech.

Trzebinianie budzili się bardzo powoli. Dopiero w 39 min, poza zagraniu Damiana Lickiewicza, na strzał głową zdecydował się Adrian Kukla, lecz na posterunku był Mateusz Zając. Próbujący dobijać Piotr Witoń został skutecznie zablokowany przez obrońcę w ostatniej chwili.

Po zmianie stron też nie było jakiegoś szturmu bramki gospodarzy. Przeciwnie, to przyjezdni prowadzili grę, szukając kolejnych goli. W 62 min po akcji Jakuba Bartosza minimalnie spudłował Kamil Kuczak. Później znalazł się sam przed Krzysztofem Pająkiem, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońców. Jeszcze Damian Buras mógł dobić miejscowych, ale minimalnie spudłował.

Jedną z nielicznych akcji zaczepnych miejscowi przeprowadzili w 82 min, kiedy lewą stroną urwał się Maciej Domurat, ale jego podanie do wchodzącego w polu karnym Marcina Giermka przeciął Michał Bierzało.

- Nie mieliśmy dzisiaj kim straszyć rywali _– tłumaczył po meczu Paweł Olszowski, trener trzebinian. - _Michał Kowalik był na weselu, kłopoty zdrowotne wykluczyły z gry naszego stopera Marcina Kalinowskiego, a Marcin Giermek wszedł do gry nie będąc w pełni sił. Oczywiście to nie tłumaczy tego, że zagraliśmy słabo. Odkąd jestem w Trzebin, jeszcze nigdy nie widziałem tak przestraszonych zawodników. Cóż, przyszło nam zapłacić frycowe. Inna sprawa, że rywale wysoko pod nas podeszli. Wiosną rywale cofali się przed własne pole karne, więc mieliśmy czas na rozegranie piłki. Tym razem zdarzały się sytuacje, że wykopywaliśmy ją do przodu.

_ - To, że rywale podeszli do nas ze strachem pod skórą nie ulega dla mnie wątpliwości. Jednak inna sprawa, że chłopcy zagrali swoje, wykorzystując doskonałe warunki do gry, czyli gabaryty boiska i jego doskonałą płytę. Zagraliśmy kombinacyjnie, ale właśnie tego uczę zawodników. Jak pokazał mecz w Trzebini, potrafią wykonać to, czego się od nich oczekuje _– podsumował Maciej Musiał, opiekun krakowian.

MKS Trzebinia-Siersza – Wisła II Kraków 0:2 (0:2)
0:1 Buras 10, 0:2 Lech 20.
Sędziował: Josef Kakaszcik (Słowacja). Żółte kartki: P. Szczepanik – Kolanko, Bierzało, Wójcik. Widzów: 250.

MKS: K. Pająk – Sieczko, P. Szczepanik, Juraszek, Kukla – J. Pająk (84 Piskorz), Lickiewicz, Ołownia (75 Małodobry), Domurat, T. Szczepanik – Witoń (62 Giermek).

Wisła II: Zając – Kolanko, Bierzało, Żemko (46 Szywacz), Lech (46 Kuczak) – Gulczyński, Buras, Bartosz, Witek – Guedes (75 Handzlik), Wójcik (70 Mordec)

Nie tak miała wyglądać inauguracja Beskidu w Radoszycach

- Nie tak miała wyglądać inauguracja _– oto pierwsze słowa wypowiedziane po meczu przez trenera andrychowian Krzysztofa Wądrzyka. - _Wiem, że beniaminkowie na początku sezonu grają na fali awansu, ale nie możemy tracić prostych bramek.

Przyjezdni może i częściej przed przerwą byli w posiadaniu piłki, ale nie miało to przełożenia na gole, a powinno, bo wykonywali wiele stałych fragmentów.

Jak się robi z nich użytek, pokazali andrychowianom miejscowi, bo po wolnym, bitym z prawej strony przez Marcina Gulasa, przytomnie głowę dołożył Damian Czarnecki i Krystianowi Majerczykowi przyszło wyjąć piłkę z siatki.

Po zmianie stron w obozie przyjezdnych okazje bramkowe mieli Tomasz Moskała i dwie Dawid Rupa. Tymczasem w ostatniej minucie Ifeanyi Nwachukwu wygrał indywidualny pojedynek z Majerczykiem.

- Zrobiliśmy pierwszy, ważny krok w nowym sezonie – cieszył się po meczu Waldemar Szpiega, trener gospodarzy.

- Nie będziemy się zadręczać pierwszą porażką, bo w środę gramy kolejny mecz – stwierdził Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu.

Partyzant Radoszyce – Beskid Andrychów 2:0 (1:0)
1:0 Czarnecki 41, 2:0 Nwachukwu 90.
Sędziował: Jacek Kubicki (Kielce). Żółte kartki: Misztal – Kaczmarczyk, Karcz. Widzów: 500.

Partyzant: Zieliński – Zagdan, Misztal, Prus-Niewiadomski, Ubożak – Korczak (46 Szymkiewicz), Czarnecki, Sęk, Gulas(75 Papro) – Strzębski (80 Opara), Nwachukwu.

Beskid: Majerczyk – Kaczmarczyk, Gacek, Kapera, Święs – Słupski, Ł. Rupa (55 Adamus), Karcz, Piszczek – D. Rupa, Moskała.

Inne mecze: Poprad Muszyna – Wierna Małogoszcz 1:0, Czarni Połaniec – Łysica Bodzentyn 1:2, Hutnik Nowa Huta – Poroniec Poronin 0:0, Wolania Wola Rzędzińska – Soła Oświęcim 1:1, Korona II Kielce – Garbarnia Kraków 2:1, Wisła Sandomierz – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:1, Granat Skarżysko-Kamienna - Unia Tarnów 1:0.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto