We wtorek w południe burmistrz Tomasz Bąk spotkał się z grupą 14-latków i matką, która od lat zabiega o utworzenie placu zabaw dla "osiedlowych dzieciaków".
- Dzieci są notorycznie przeganiane, przeklinane i straszone policją - mówi Jolanta Kubica, od wielu lat mieszkanka osiedla Królickiego. - Wyrzucane są na nich z balkonów śmieci, ostatnio sąsiad przepędził je kijem z podwórka - dodaje.
Burmistrz przyznaje, że wie o problemach osiedla w Starym Mieście. Osobiście przed dwoma tygodniami pofatygował się na Królickiego. - Było pięć osób, każda miała swoje zdanie, a na koniec wszyscy się pokłócili - relacjonuje wizytę burmistrz Tomasz Bąk. Jutro o godz. 19 w Domu Kultury w Kętach spotka się ze zwaśnionymi mieszkańcami i Radą Osiedla Stare Miasto, by przedstawić im swoją propozycję.
- Będziemy chcieli zrobić tymczasowe miejsce do gry w siatkówkę - wyznaje Bąk. - Docelowo trzeba będzie zlikwidować piaskownicę, która nikomu nie służy poza psami, i pomyśleć o rozwiązaniu tego problemu - dodaje. Przyznaje, że to będzie trudne, gdyż konflikt na os. Królickiego jest zaogniony. Ma jednak nadzieję, że w czwartek będzie atmosfera do rzeczowej rozmowy i pogodzenia zwaśnionych stron.
Przeciwnicy nie chcą słyszeć o boisku. Jak twierdzą, już teraz nie da się otworzyć okiem, bo na podwórku hałas. - Niech sobie burmistrz w swoim ogródku zrobi boisko. Jak nam tu słupki postawi, to będzie wojna. My nie popuścimy - zapowiada Józef Gawęda, a przytakują mu sąsiadki w wieku emerytalnym.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?