Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małopolski Wyścig Górski rozstrzygał się do ostatnich metrów

JACEK ŻUKOWSKI
Najlepsza trójka MWG: od lewej: Radosław Romanik, Mateusz Komar i Dawid Krupa


  FOT. JACEK KOZIOŁ
Najlepsza trójka MWG: od lewej: Radosław Romanik, Mateusz Komar i Dawid Krupa FOT. JACEK KOZIOŁ
45 Małopolski Wyścig Górski przeszedł do historii. Miał nieoczekiwane, ale jakże piękne zakończenie. Wygrał go bowiem młody, szerszemu gronu kibiców w ogóle nie znany kolarz Mateusz Komar z DHL-Author.

45 Małopolski Wyścig Górski przeszedł do historii. Miał nieoczekiwane, ale jakże piękne zakończenie. Wygrał go bowiem młody, szerszemu gronu kibiców w ogóle nie znany kolarz Mateusz Komar z DHL-Author. Wydawało się, że po główną premię sięgnie jego starszy o 18 lat kolega z teamu - Radosław Romanik, który przed ostatnim etapem był wymieniany w gronie faworytów. Stało się jednak inaczej.

A "dziadkowi" - bo takie przezwisko nosi w peletonie należą się szczere gratulacje za postawę fair play - nie oszukujmy się, Romanik po prostu dał wygrać młodszemu koledze z grupy, nie atakując lidera. Nie dość, że kolarzom przyszło się w sobotę zmagać z najtrudniejszym etapem, to jeszcze mieli fatalną aurę - padało przez cały etap i było przeraźliwie zimno. Wystartowało 63 zawodników, a trudy tego ostatniego etapu przetrwało tylko 51 kolarzy. To i tak ponad połowa z tych, którzy przystąpili do rywalizacji w czwartek (93). Wiadome było, że wszystko będzie się decydować na ostatnich 30 kilometrach na podjeździe w Kamiannej, a potem pod Piorun i Romę. Szansę na końcowy triumf zachowywało 14 zawodników. Walka miała się toczyć między grupą DHL-Author, mającej w tej czołówce 4 zawodników a CCC Polsat - trzech. Poważniejszy atak zaczął się na 28 kilometrze i piątka kolarzy jechała razem przez kolejne 70. W tej grupce było dwóch "polsatowców" - Tomasz Lisowicz i Jarosław Rębiewski. Zyskali nawet ponad 2 minuty przewagi i rozegrali między sobą pierwszą górską premię w Siedliskach na 45 km - wygrał ją Łukasz Podolski z Weltouru. W Stróżach była zaś specjalna premia, ale kolarze nie walczyli już na niej o bonifikaty, a o pieniądze, najszybszy był Listowicz. Na 95 kilometrze jechał już razem cały peleton. Uczestnicy ucieczki mocno zapłacili za ten odjazd - wycofali się Podolski, Rębiewski i Lisowicz. Z roweru zsiadł też pierwszy lider - Tomasz Kiendyś i zwycięzca ze Szczurowej - Jeżowski. Druga górska premia w Kamiannej na 121 km była już popisem prawdziwych górali - wygrał ten, który wiózł na sobie zieloną koszulkę najlepszego górala - Romanik. Na zjeździe doszło do dramatycznego momentu - defekt roweru miał Romanik. Akurat wtedy utworzyła się czołowa dziewiątka, wśród której był lider i goniąca ją grupka, w której był właśnie Romanik oraz wicelider - Paweł Szaniawski. Zdołał jednak dość szybko doskoczyć do czoła i wyścig prowadziło 10 kolarzy. Na podjeździe pod Piorun (137 km) na czele była już szóstka, bo niektórzy zaczęli "strzelać". Romanik pokonał na szczycie Galińskiego i Łotysza Siergeia Firsanova. Odrobił 6 sekund do Komara, ale tracił nadal 5. Nie chciał jednak atakować. A do mety było już blisko. 3 km przed metą była dziewiątka i nic do kreski zmienić się już nie mogło, chyba, żeby ktoś upadł na mokrej nawierzchni. Komar zaś znowu miał okazję do finiszu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Małopolski Wyścig Górski rozstrzygał się do ostatnich metrów - Oświęcim Nasze Miasto

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto