Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Koper, Soła Oświęcim: Kocia zwinność, ale musi też dorzucić coś od siebie

Jerzy Zaborski
Jedna z wielu udanych interwencji Marcina Kopra w debiucie w pierwszym zespole Soły Oświęcim, wygranym z Czarnymi Połaniec 2:1.
Jedna z wielu udanych interwencji Marcina Kopra w debiucie w pierwszym zespole Soły Oświęcim, wygranym z Czarnymi Połaniec 2:1. Fot. Jerzy Zaborski
Ten dzień na długo zapadnie w pamięci 19-letniego Marcina Kopra, który w meczu z Czarnymi Połaniec był jednym, a - nie brakuje opinii – że głównym architektem wygranej Soły 2:1, w dodatku w debiucie w barwach oświęcimskiego trzecioligowca. Jeśli dostanie kolejną szansę od trenera w kolejnym meczu, w Krakowie, przeciwko Hutnikowi, serce mocniej mu zabije, ale zagra podwójnie umotywowany.

Do Oświęcimia trafił latem z czwartoligowego Halniaka Maków Podhalański, ale w Sole występował głównie w rezerwach oraz juniorach, walczących w lidze wojewódzkiej. - O debiucie w „jedynce” Soły przeciwko Czarnym dowiedziałem się od trenera w dniu meczu _– zdradza młody bramkarz. - _Zareagowałem spokojnie. Pomyślałem sobie, że na ten dzień przecież czekałem. W seniorach broniłem już przez cały poprzedni sezon w Halniaku. Przychodząc do Soły miałem świadomość, że pozycja Kamila Talagi jest w niej niepodważalna, bo broni bardzo dobrze. Poza tym, na szczeblu międzywojewódzkim dotąd nie występowałem. Musiałem mu się przyjrzeć z boku. W końcu nadszedł dzień, w którym trener, w związku niedoborem wśród młodzieżowców, wybrał wariant z takim właśnie zawodnikiem między słupkami. Czasem właśnie przypadkowe sytuacje decydują o przyszłości.

W wielu ekstremalnych wręcz sytuacjach, pokazał, że - mimo młodego wieku – doskonale zna swój fach. Kocia zwinność, będąca atutem na tej pozycji, pozwoliła odbić takie piłki, które wielu widziało już w siatce. - Czasem można też skutecznie interweniować w mniej widowiskowy sposób, ale w swojej pracy lubię dorzucić coś od siebie _– przyznaje bramkarz Soły, który prosto z meczu pierwszego zespołu pojechał na mecz rezerw. - _To dla mnie normalne, w Makowie Podhalańskim też często występowałem na dwóch frontach.

Przyznaje, że w Oświęcimiu bardzo ceni sobie specjalistyczne zajęcia bramkarskie prowadzone przez Rafała Polańskiego. - Mam świadomość, że w meczu przeciwko Czarnym nie ustrzegłem się kilku błędów, ale nie popełnia ich tylko ten, kto nic nie robi – mówi z uśmiechem Koper.

Jak mówi, zawsze chciał być bramkarzem, choć ta pozycja jest bardzo niewdzięczna. - _Bramkarz jest trochę jak saper, nawet jedna pomyłka może kosztować zespół utratę punktów, a w polu pewne niedociągnięcia zawsze mogą ujść płazem. Pomyślałem sobie, że – kto nie ryzykuje – ten nie pije szampana. Poza tym, zawsze fascynowało mnie chwytanie piłki i powietrzne akrobacje _– wyznaje oświęcimianin.

Jest wychowankiem Halniaka. Jednak okres nauki w gimnazjum spędził w Krakowie, w barwach Hutnika, z którym występował w lidze wojewódzkiej. - Kiedy kończyłem gimnazjum, zainteresował się mną jeden z ekstraklasowych klubów _– wspomina Koper. - _Jednak krakowski klub blokował moje przejście. Oczywiście, że nie grałbym przecież od razu w ekstraklasie, ale już sama możliwość treningu na piłkarskich salonach byłaby dla mnie wielką nobilitacją. Nie będę wymieniał nazwy, bo ten temat jest dawno zamknięty. Po skończonym wypożyczeniu do Hutnika nie miałem ochoty zostać na Suchych Stawach, więc wróciłem do rodzinnego Makowa Podhalańskiego, i nie żałuję. To dlatego, jeśli dostałbym szansę od trenera na kolejny występ, tym razem na Hutniku, zagrałbym na podwójnych obrotach.

Mecz Soły z Czarnymi Połaniec oglądał Edward Lorens, zajmujący się skautingiem w Ruchu Chorzów, więc być może młody bramkarz zwrócił na siebie jego uwagę. Póki co, muszą mu wystarczyć słowa kibiców opuszczających stadion, a doceniających jego pracę słowami: „Ważne, że drużyna się może na panu oprzeć, panie Koprze...”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto