W drodze do Gdańska Mariusz nocował m.in.: pod namiotem w zaroślach przy lesie czy w pobliżu zamku w Przedeczu. Komary i niezbyt wygodne podłoże pod namiotem nie ułatwiało mu zasypiania, jednak codziennie znajdował siły na dalsza podróż. Jedną noc spędził w piwnicy przydrożnego motelu, dzięki czemu mógł skorzystać z tamtejszego prysznica. Na trasie 21-latek spotkał wielu przychylnych mu ludzi, między innymi byłego piłkarza GKS Bełchatów, który pomógł mu odzyskać orientację w Częstochowie, gdy trochę pogubił się w mieście oraz innego rowerzystę, z którym wymienił się przy wspólnym ognisku spostrzeżeniami i radami, przez co mógł spojrzeć na trasę z innej perspektywy, niż do tej pory.
Najwyższa prędkość, jaką udało mu się rozwinąć to 48km/h, ale przez większą część drogi jechał z prędkością 20km/h. W sumie przejechał 662 km. Rekord, jaki pobił w ciągu jednej doby, to 198 przejechanych kilometrów! Cała wyprawa kosztowała go niecałe 500 zł.
Jak sam mówi, Mariusz nie poprzestanie na tej jednej wyprawie rowerowej. - Jestem pewien, że każdy może dokonać tego samego, wystarczy tylko wiara w siebie. Nie zmęczenie było najgorsze, ale walka z samym sobą - opowiada Mariusz Kwadrans.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?