Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Kanał Śląski to szansa dla regionu czy tylko mrzonka?

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Zerowy kilometr Wisły w Broszkowicach k. Oświęcimia. Na razie mogą tutaj pływać tylko galary i kajaki
Zerowy kilometr Wisły w Broszkowicach k. Oświęcimia. Na razie mogą tutaj pływać tylko galary i kajaki Archiwum GK
Zgodnie ze wstępnym projektem kanał o długości 93 km ma zaczynać się na Wiśle w okolicach Oświęcimia i kończyć na Odrze w rejonie Kędzierzyna-Koźla.

Plany są ambitne. Kanał Śląski, który połączy Wisłę z Odrą ma powstać do 2030 roku. Na razie rozpoczęły się konsultacje z samorządami, które z racji położenia zainteresowane są tą inwestycją.

Zgodnie ze wstępnym projektem kanał o długości 93 km ma zaczynać się na Wiśle w okolicach Oświęcimia i kończyć na Odrze w rejonie Kędzierzyna-Koźla.

Jego zwolennicy przekonują, że jest to ogromna szansa na rozwój zarówno dla Śląska, jak i Małopolski zachodniej. W ramach całego przedsięwzięcia przewidziana jest także przebudowa istniejącego odcinka drogi wodnej Górnej Wisły od kilometra „0” na Wiśle w Broszkowicach pod Oświęcimiem do stopnia wodnego „Przewóz” w Krakowie.

Barki przewożące na przykład węgiel ze Śląska do elektrociepłowni w Krakowie czy elektrowni w Skawinie, a także w drugę stronę - do Odry i dalej do portu w Szczecinie są zdecydowanie tańszym środkiem transportu niż tiry. Specjaliści wyliczyli, że jeden transport rzeczny klasy IV, czyli właśnie barkami, może przewieźć tyle towarów, co 52 tiry i to przy pięciokrotnie mniejszych kosztach.

- Na razie na Wiśle można zobaczyć co najwyżej rekonstrukcje galarów lub kajakarzy. Trudno uwierzyć, że będą tutaj pływać barki z węglem - mówi Krzysztof Wójcik, mieszkaniec Oświęcimia. - Kiedyś zresztą były już takie plany, powstała nawet śluza w Dworach, ale na tym wszystko się skończyło. Dużych barek nikt tu nigdy nie widział - dodaje.

Za budową Kanału Śląskiego opowiada się m.in. Rada Kapitanów Żeglugi Śródlądowej, podkreślając, że będzie on nie tylko ważnym elementem całego systemu wodnego w Polsce, ale także w tej części Europy, dając w przyszłości szansę połączenia Wisły z Dunajem.
Gabriela Tomik, pełnomocnik ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej do spraw kontaktów z samorządami zaznacza, że kanał będzie pełnić nie tylko rolę korytarza transportowego, ale jako element łagodzenia skutków suszy i zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Zapewnia także, że inwestycja będzie musiała sprostać także wymogom środowiska przyrodniczego.
Sceptycznie te plany ocenia Piotr Rymarowicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ziemi w Oświęcimiu.

- O tym, że jest to mrzonka świadczy nawet podejście samych autorów tej koncepcji w sprawie przecięcia się przyszłego kanału z drogą ekspresową S1 w rejonie kompleksu stawów i podmokłych łąk pod nazwą „Stawy Jedlina” położonych w gminie Bojszowy. Trudno znaleźć jakiekolwiek rozwiązania tego konfliktu - uważa oświęcimski ekolog.

Wspomniane konsultacje także jego zdaniem budzą wątpliwości. - W opublikowanym formularzu „można wyrazić uwagi lub aprobatę dla wskazanej koncepcji”. Wyrażenie dezaprobaty dopuszczalne nie jest. Zapachniało Gierkiem - dodaje Piotr Rymarowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Oświęcim. Kanał Śląski to szansa dla regionu czy tylko mrzonka? - Gazeta Krakowska

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto