Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: Kilkanaście osób może stracić miejsce w Środowiskowym Domu Samopomocy

Bogusław Kwiecień/Gazeta Krakowska
B.Kwiecień
Do końca tego roku środowiskowe domy samopomocy dla osób z zaburzeniami psychicznymi mają czas, aby dostosować się do wymagań stawianych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. ŚDS w Oświęcimiu spełnia wszystkie kryteria jeśli chodzi o pracowników, wyposażenie i warunki techniczne poza jednym. Jest tu o 16 podopiecznych więcej niż pozwalają nowe przepisy. Zgodnie z rozporządzeniem ministra liczba miejsc w placówce nie może być większa niż 60. - W Oświęcimiu liczba tych miejsc wynosi zaś 70. Placówka ta musi zatem nieco ograniczyć liczbę uczestników - zaznacza Joanna Paździo z biura prasowego wojewody małopolskiego.

Ograniczyć, znaczy usunąć

W oświęcimskim ŚDS w tej chwili jest 76 podopiecznych (sześć osób przebywa od dłuższego czasu w szpitalach).
- Kogo mam wyrzucić? - pyta dramatycznie Sabina Studzińska, dyrektor oświęcimskiej placówki, bo, jak podkreśla, wszyscy tutejsi podopieczni wymagają pomocy.
Budowa drugiego budynku, czy poszukiwanie dodatkowych pomieszczeń i ich adaptacja ze względu na ogromne koszty nie wchodzi obecnie w grę. Tym bardziej że, jeśli chodzi o wielkość powierzchni na jednego użytkownika, tj. minimum osiem m kw., jest ona w zupełności wystarczająca w Oświęcimiu nawet dla ponad 70 osób. Ma ponad 620 m kw.

Co ważne budynek jest podzielony na dwie osobne części i ma dwa osobne wejścia.
- Komisja z Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, która u nas była, stwierdziła jednak, że jest posadowiony na jednym fundamencie i w ten sposób nie spełnia przepisu, że to dwa budynki - dodaje dyrektor Studzińska, która na różne sposoby stara się walczyć, aby żaden z użytkowników nie stracił miejsca. Wielu z nich przychodzi tutaj krótko po 7 rano. Ostatni wychodzą o 17. Oświęcimski ŚDS jest czynny 10 godzin w przeciwieństwie do większości podobnych placówek otwartych przez osiem godzin.
- Mamy panią psycholog, uczymy się tutaj gotować i wielu innych przydatnych rzeczy. Malujemy, jest zespół muzyczny, jeździmy na wycieczki- podkreśla pani Anna, jedna z podopiecznych placówki.

Najważniejsza instytucja

Krakowski psychiatra Krystian Czerniejewski podkreśla, że po leczeniu szpitalnym ŚDS są najważniejszymi instytucjami pozwalającymi osobom z zaburzeniami psychicznymi odzyskać równowagę i wrócić w pełni do normalnego życia.

Po wprowadzeniu nowych przepisów przestanie także istnieć filia w Brzeszczach Powiatowego Środowiskowego Domu Samopomocy w Kętach. Korzysta z niej 10 osób. - Mieści się w budynku prywatnym. Nie ma możliwości, by poddać go adaptacji - tłumaczy Renata Englert-Janosz dyrektor kęckiej placówki. Podopieczni będą dowożeni do Kęt. Z kolei sam ŚDS w Kętach (40 użytkowników) musi w tym roku wykonać windę, bo inaczej także może być zamknięty. - W tej chwili jest to ostatni warunek. Niedawno zmodernizowaliśmy sanitariaty - dodaje szefowa kęckiego ŚDS.

W ŚDS w Wadowicach (70 miejsc z filią w Andrycho-wie) pod koniec ub. roku poszerzono drzwi i wykonano schodołazy dla niepełnosprawnych ruchowo. Placówka ma jeszcze za małą powierzchnię do liczby uczestników, ale od kwietnia ma rozpocząć się adaptacja dodatkowych pomieszczeń.
W styczniu nowy lokal zyskał ŚDS w Chełmku (30 miejsc). Standardy w 100 proc. spełniają już także podobne placówki w Chrzanowie (40) i Olkuszu (45).

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto