Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: osiedlowy drogowy bubel do poprawki

Monika Pawłowska
Dziadostwo zrobili - denerwuje się Anastazja Bachleda, oświęcimianka mieszkająca przy ul. Marchlewskiego w Oświęcimiu. Jak jedzie samochód, trzeba uciekać na trawnik, bo nawet chodnika nie zrobili - denerwuje się kobieta. Jej zdanie podziela większość mieszkańców tej części os. Chemików. Niezadowoleni z miejskiej inwestycji, na którą czekali kilkanaście lat, zamierzają do skutku interweniować w Radzie Osiedla i u władz miasta. Czy musi dojść do tragedii, żeby ktoś "poszedł po rozum do głowy" pytają?

Przed długo oczekiwanym remontem mieszkańcy parkowali wzdłuż ulicy po obu jej stronach. Piesi chodzili środkiem ulicy z nadzieją, że dotrą do celu cali i zdrowi. Cieszyli się na zapowiadaną przez poprzedniego prezydenta inwestycję.

- Pięć lat temu prezydent Janusz Marszałek przedstawił nam plany remontu. Zgodziliśmy się na ruch jednokierunkowy, chodnik i parkingi a co mamy? Jest gorzej niż było - mówi pani Anastazja. Po nieparzystej stronie ulicy zrobiono parking na kilka samochodów, które powinny stawać wzdłuż jezdni.

- Kierowcy stają po skosie, by zamiast trzech zmieściło się pięć samochodów - mówi Wiesława Giżycka. - Po drugiej stronie ulicy gdzie mieszkam, mamy za to szerszy pas obsiany trawą. Nawet chodnika nie ma, bo nie zgodziły się na niego starsze panie - dodaje. Jak przekonuje, więcej praw na tej ulicy mają psy niż ludzie. - Właścicielki stoją i plotkują, a psy biegają i załatwiają swoje potrzeby. O potrzebach sąsiadki z naprzeciwka, która ma niepełnosprawne dziecko, nikt nie pamiętał - dodaje zdenerwowana.

Agnieszka Moczulska jeszcze przed rozpoczęciem remontu zwróciła się na piśmie do urzędu miasta z prośbą o wyznaczenie miejsca postojowego dla inwalidy. Dostała odmowę, gdyż inwestor nie znalazł odpowiednio dużego miejsca do zaparkowania samochodu. - Czy mam nosić syna na rękach do samochodu zaparkowanego na drugiej ulicy, bo komuś zabrakło wyobraźni co znaczy dziecko z porażeniem mózgowym? - denerwuje się mama Daniela. - Przed blokiem żadne z miejsc nie spełnia jakiś norm, a z tyłu jest zatoczka dla śmieciarek, gdzie nie można parkować. I co ja mam zrobić w takiej sytuacji? - pyta rozżalona.

Jeszcze we wtorek rzecznik magistratu informowała o planowanej w najbliższą środę wizji lokalnej. A już następnego dnia zakomunikowała, że sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie i jeśli pani Moczulska zaakceptuje przygotowane rozwiązania, wizja lokalna nie będzie potrzebna. Jeśli zaś chodzi o remontu ulicy, został przeprowadzony według zatwierdzonego projektu.

- Ulica Marchlewskiego i remontowana Smoluchowskiego są w strefie zamieszkania, gdzie szczególne przywileje mają piesi. Mieszkańcy jednak chcą chodników, dlatego w projekcie przyszłorocznego budżetu ujęto środki na projekt budowlany chodników i parkingów na obu ulicach - mówi Katarzyna Kwiecień, rzecznik urzędu miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto