Na Rynku w Oświęcimiu i bocznych uliczkach wielu kierowców wciąż parkuje na pamięć bądź łamie przepisy. Może ich to kosztować 100 zł.
Wczoraj strażnicy miejscy wzięli na celownik ul. ks. Knycza, u której wlotów znajdują się znaki zakazu ruchu wszelkich pojazdów z wyłączeniem mieszkańców. To właśnie jeden z nich powiadomił oświęcimską straż. - Zakaz ruchu oznacza, że nie można tędy jeździć i parkować - tłumaczą strażnicy, którzy założyli blokady na koła trzech samochodów.
Z karą za parkowanie w zabronionym miejscu nie chciała pogodzić się właścicielka jednego z pojazdów. Na miejscu zjawiła się więc policja. Kobieta została ukarana mandatem za złe parkowanie i dodatkowo punktami karnymi za złamanie zakazu ruchu.
W oświęcimskiej Straży Miejskiej dodają, że parkowanie w niedozwolonych miejscach w tej części Starego Miasta jest nagminne. Strażnicy przypominają, że w strefie zamieszkania, jaka tutaj obowiązuje, można pozostawić samochód jedynie w miejscach wyznaczonych. W każdym innym kierowca powinien liczyć się z karą. Dotyczy to pasa wokół centralnej płyty Rynku, gdzie można było stawać auta przed jego modernizacją. Wielu kierowców tego nie zauważa, podobnie jak tego, że nie wolno już parkować na dochodzącej do Rynku ul. Mayzla. Auta mogą być zaparkowane tylko równolegle do chodnika i nie wolno na niego wjeżdżać. - Pokazują to tablice pod znakami - dodają strażnicy.
Straż nie ma jednak prawa założyć blokady za brak kwitka z parkomatu w strefie płatnego postoju. W tym przypadku może natomiast pozostawić wezwanie do zgłoszenia się i zapłacenia mandatu w komendzie.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?