Oświęcim. Wójt ma w gabinecie fotel do masażu i plazmę 55 cali. Co zrobi ze sprzętem?

Siedząc w wygodnej pozycji w tym gabinecie można też poczuć się jak w kinie, bo na ścianie wisi 55-calowy telewizor w zestawie z czterema parami okularów 3D. To wszystko (nie licząc lamp, wykładziny podłogowej i karniszy), co zastał wójt w gabinecie. Reszta sprzętów z biura wójta zniknęła wraz z wyprowadzką Małgorzaty Grzywy. Meble były wypożyczone, więc wróciły do swojego właściciela.
Po co pani wójt kupiła taki nowoczesny zestaw, nie wiadomo. Urząd nie posiada nawet anteny, dzięki której można oglądać programy w technologii 3D.
– Telewizor z zestawem okularów do oglądania filmów w 3D kosztował w sumie 10 tys. zł – mówi Albert Bartosz. – Nie potrafię nawet skomentować tego zakupu. Szczęka opada – dodaje.
Okulary trudno będzie sprzedać osobno, bo pasują tylko do tego konkretnego modelu telewizora. Poza tym, cały zestaw od zakupu stracił już sporo na wartości.
– Niestety, chyba będzie musiał tutaj zostać – mówi Bartosz. – Będzie służył jako wyświetlacz do prezentacji, bo da się go podłączyć do komputera – wyjaśnia. Dla okularów 3D nie znajduje zastosowania. Na razie trafiły do szafy.
Kolejny gadżet wójta, czyli fotel z masażerem kosztował dwa tysiące złotych. Sterowany jest pilotem. To prawie profesjonalny sprzęt do masażu. Wójt śmieje się, że jak tylko mieszkańcy dowiedzą się o tym cudeńku, jakim dysponuje, będą naciskać na uruchomienie tutaj gabinetu Spa.
– Masażyk przy dobrym filmie 3D to byłoby coś – śmieje się Hubert Jarosz z Oświęcimia. – W pierwszej chwili taka informacja bawi, ale fakt jest taki, że za 12 tys. zł, które zostały wydane na te gadżety, można było sporo zrobić dla mieszkańców – dodaje zawiedziony.
Masażer także zostanie na wyposażeniu gminy.
Niebawem gabinet wójta zyska też meble. Na razie szef gminy pracuje przy biurku, które wcześniej stało zakurzone w schowku.
– Regały zostaną wykonane przez uczniów Centrum Kształcenia Praktycznego w Oświęcimiu w ramach ich praktyk, a gmina zapłaci tylko za zużyty materiał – zapewnia Albert Bartosz.
Wójt zamierza urządzić swój gabinet bez przepychu i zbędnych przedmiotów. W oknach zawisną proste firanki, na parapetach staną kwiatki, a kolor ścian pozostanie taki sam. Zmienione zostaną tylko lampy.
– Meble to będą zwykłe półki na dokumenty. Uczniowie zaczną je robić dopiero końcem stycznia – dodaje.
Warto podkreślić, że gmina jest zadłużona na 16 mln zł.
– Aż się boję kolejne szafy w urzędzie otwierać, bo nie wiadomo, co tam jeszcze znajdę – dodaje wójt.