Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszukiwał ludzi w całym kraju. Łowi kolejne ofiary w Małopolsce

Ewelina Żebrak
Siedziba firmy znajduje się w Pszczynie przy ul. Bogedaina
Siedziba firmy znajduje się w Pszczynie przy ul. Bogedaina Ewelina Żebrak
Radosław M., właściciel firmy doradczej z Pszczyny ( woj. śląskie), obiecywał pracę, a teraz w sądach walczy z ludźmi, którzy mu zaufali. Chce od nich olbrzymich pieniędzy.

Mężczyzna na swojej stronie internetowej opublikował informację, że 600 osób z całej Polski go oszukało, w tym kilka z Oświęcimia, Olkusza, Osieka, Andrychowa, Wadowic i Brzezinki. Do sądu wysyła pozwy przeciwko nim i żąda odszkodowań. Ludzie z listy są załamani. Skarżą się, że wpadli w perfidnie zastawioną pułapkę.

- To zwykły oszust, który bezczelnie naciąga nieświadome osoby wykorzystując naszą kiepską sytuację finansową i wiarę w ludzi - denerwuje się Amelia, uczennica z Oświęcimia. Rok temu razem z dwiema koleżankami znalazła ofertę pracy na portalu internetowym. Chciała dorobić rozdając ulotki i odpowiedziała na ogłoszenie Radosława M. Teraz ma sprawę w sądzie. Jej niedoszły pracodawca żąda od niej pięciu tysięcy złotych.

Radosław M. zapewniał, że roznosząc u niego ulotki, zarobią do dwóch tys. zł miesięcznie, obiecywał po 12 zł brutto za godzinę. Roztaczał piękne wizje. Dziewczyny miały dostać ulotki i wrzucać je do skrzynek pocztowych na terenie Oświęcimia w sklepach.

- Miałyśmy pracować minimum sześć godzin dziennie pięć dni w tygodniu - tłumaczy Amelia. Była szczęśliwa, że ma robotę, pracodawca wydawał się wiarygodny i sympatyczny. Umowa, jaką zawarły Amelia i jej koleżanki, zawierała informację, że dziewczyny kwitują odbiór po 10 tys. ulotek.

- Jednak do ręki nie dostałyśmy żadnych materiałów - mówi Dorota, koleżanka Amelii. Podpisały odbiór ulotek tylko dlatego, że Radosław M. zapewniał, że wyśle je za trzy dni. Uwierzyły. Tego samego dnia dziewczyny postanowiły sprawdzić pracodawcę w internecie. Okazało się, że sieć aż "huczy" od artykułów na jego temat.

- Oszukane osoby są z całego kraju - tłumaczy Amelia. Ale to mężczyzna kontratakował. Okazało się, że podpisuje umowy o pracę, nie dostarcza ulotek i sam oskarża ludzi o niedopełnienie obowiązków. Co gorsze, wygrywa wiele spraw w sądzie, bo przecież ludzie podpisywali, że ulotki odebrali. Amelia i jej koleżanki, gdy zorientowały się, że mają do czynienia z oszustem, od razu poszły na policję. Tam jednak usłyszały, że sprawą się nie zajmą. Następnego dnia dziewczyny próbowały skontaktować się z pracodawcą, by dostarczył im obiecane ulotki. Ten nie odbierał już telefonu. Po południu otrzymały SMS z żądaniem wpłaty odszkodowania.

- Chciał dwóch tysięcy zł i takiego polubownego załatwienia sprawy - mówi Dorota. Dzięki temu miała uniknąć sądu. Amelia zdecydowała, że zawiadomi prokuraturę w Oświęcimiu. Tam nie doszukano się jednak znamion przestępstwa i sprawa nie ruszyła z miejsca. Wiele wskazuje na to, że stanowisko śledczych może się zmienić, bo do tamtejszej prokuratury zgłasza się coraz więcej pokrzywdzonych przez Radosława M. Na razie dziewczyny szukają pomocy u radców prawnych i adwokatów.

- Próbujemy na różne sposoby podważyć umowę, ale niełatwo jest udowodnić, że coś, co się wcześniej potwierdziło na piśmie, jest nieprawdą - mówi Amelia. Przeraża ją to, że na forach internetowych coraz więcej osób przyznaje, że wpłaca mężczyźnie pieniądze. Na wizytówkach, które rozdaje Radosław M. widnieje informacja "Darmowe porady w różnych sprawach, pisanie wszystkich pism do wielu instytucji, tłumaczenia we wszystkich językach". Na odwrocie czerwonej karteczki jest spis miejscowości, w których "radca" ma swoje siedziby. Jak się okazuje, większość danych jest fikcyjna.

- Nie chcę nawet o nim słyszeć - mówi nam pracownica szkoły w Bielsku- Białej przy ul. 3 Maja 31, w budynku której Radosław M. miał swoje biuro. Naciągał i oszukiwał ludzi, a jak wyszło na jaw, że nikomu nie płaci i wszystkich pozywa, ludzie zaczęli go tu ścigać i się wyniósł. Kobiecie nie zapłacił czynszu za trzy miesiące. Skontaktowaliśmy się z Radosławem M. Okazało się, że ceni swój czas.

- Jeżeli chce pani ze mną rozmawiać, zapraszam do mojego biura w Pszczynie, minuta rozmowy ze mną kosztuje 100 złotych - skwitował rozmowę Radosław M.

Należy zawiadomić prokuraturę

Rozmowa z Mariuszem Słomką, zastępcą prokuratora rejonowego w Oświęcimiu

Dlaczego ciężko tu udowodnić oszustwo?
Prokuratura rozpatruje pojedyncze wnioski. Jeśli faktycznie jest tak, że dziewczyny,o których mowa w materiale prasowym, podpisały umowy potwierdzając odbiór ulotek, sprawa jest jasna. Bardzo ciężko doszukać się tu przestępstwa, ponieważ wiele wskazuje na to, że nie dotrzymały umowy. Inaczej jest w przypadku, jeśli takich osób pokrzywdzonych znajdzie się dużo więcej.

Co się dalej dzieje?
Postępowanie prowadzi jedna prokuratura, ale zbiera na ten temat dane z innych jednostek i prokuratur rejonowych. Ważne w tym przypadku jest to, aby każda osoba, która uważa się za oszukaną, złożyła doniesienie w prokuraturze. Im więcej takich osób, tym łatwiej udowodnić, że doszło do oszustwa.

Co mają zrobić bohaterki naszego artykułu?
Najlepiej, jak odwiedzą naszą prokuraturę z przygotowanym pismem mówiącym o tym, że padły ofiarą oszusta. Osobiście przyjrzę się dostarczonym dokumentom. Warto, aby zabrały ze sobą wszystkie możliwe pisma, postanowienia i wezwania do zapłaty. Dopóki sprawa się nie wyjaśni, nie należy wpłacać żadnych pieniędzy.

Rozmawiała Ewelina Żebrak

Cytaty z forów internetowych

Nikita 30.09.2012, portal gowork.pl: Radzio [...] siedział w kryminale, żeruje na niewiedzy i łatwowierności ludzi starszych i z kłopotami finansowymili licząc na to, że nie zgłoszą nieczego do prokuratury i się dadzą okraść. Wyrokami sądowymi gdzie jest napisane, że ktokolwiek jest mu cokolwiek winien może sobie podetrzeć więzienny zad - to są wyroki zaoczne, wydawane z automatu, nieważne po odwołaniu się. [...] Żaden sąd nie zasądzi odszkodowania za niewykonanie umowy roznoszenia ulotek w wysokości 5000 zł ponieważ byłabyto kara rażąco wysoka, a Kodeks Cywilny mówi, że sąd takie kary może obniżyć np. do jednego grosza.

LAO 16.11.2012, portal www.dodajoszusta.pl:My też dostaliśmy propozycję nie do odrzucenia - 2 tys. za polubowne rozwiązanie sprawy i wycofanie pozwu. Idioci, wpłaciliśmy pieniądze - a Pan odpisał, że wycofa pozew na 5 tys. a złożyna 3 tys. chyba, że znów dopłacimy. Teraz zapłacimy tylko wtedy jeśli sąd nam każe. Nie damy z siebie zrobić dojnej krowy. (opr.eve)

Linki do innych artykułów:
Oszust grasuje na Dolnym Śląsku
Kosztowne roznoszenie ulotek + wideo
Nie ma mocnych na Radosława M.

Linki do forów internetowych:
www.gowork.pl
www.dodajoszusta.pl
www.forum.tvp.pl

Wszystkie poszkodowane osoby proszone są o kontakt z oświęcimską redakcją Gazety Krakowskiej pod numer 33 8447364 albo 33 8447362. Tam poszkodowani uzyskają informacje.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto