Policjanci z Andrychowa zatrzymali 44-latka z powiatu oświęcimskiego za kradzież z włamaniem. Sądził, że ujdzie bez kary

Włamanie miało miejsce w listopadzie ub. roku. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że łupem złodzieja padły elektronarzędzia, których wartość właściciel wycenił na kwotę ponad 3800 zł.

Kryminalni poszukiwali sprawcy, jednak podjęte czynności nie przyniosły założonego efektu, dlatego dochodzenie w tej sprawie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa.

- Policjanci jednak cały czas wracali do przedmiotowej sprawy analizując materiały w niej zgromadzone. W toku prowadzonych czynności ustalili, że piła spalinowa pochodząca z tej kradzieży warta 1200 zł znajduje się w jednym z lombardów na terenie miasta - informuje Komenda Powiatowa Policji w Wadowicach

.

Kryminalni dotarli do mężczyzny, który ją tam oddał, a następnie ustalili osobę, od której piła została zakupiona. Jak się okazało, był to 44-letni mieszkaniec powiatu oświęcimskiego. Mężczyzna przyznał się do winy.

- Kilka dni temu mężczyźnie przedstawiono zarzut kradzieży z włamaniem, do którego się przyznał. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat - dodaje policja.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS