Szkoła dla niepełnosprawnych dzieci w Oświęcimiu za ciasna i pełna schodów
Ośrodek istnieje już ponad 50 lat. Prowadzi szkołę podstawową, gimnazjum, zasadniczą szkołę zawodową, szkołę przysposabiającą do pracy i internat. Wszystko to w czterech starych budynkach w dwóch odległych punktach miasta. Najgorsza w tym wszystkim jest jednak totalna ciasnota i schody, które są wszędzie, będąc zmorą dla dzieci na wózkach inwalidzkich. Na wąskich korytarzach w głównym budynku przy ul. Obozowej nie miną się dwa wózki. Jest winda, ale problem zaczyna się już od otwarcia drzwi, bo wnęka do niej jest tak wąska, że zmieści się tylko wózek. Opiekun musi więc najpierw otworzyć drzwi, a potem wciągać za sobą wózek. Do tego szyb jest tak skonstruowany, że w małej windzie trzeba jeszcze obrócić wózek, aby ją opuścić. Na dodatek przy większych mrozach w zimie zamarza. – I niestety, sięga tylko drugiego piętra, a na trzecim mamy internat – zwraca uwagę Jacek Polak, dyrektor szkoły.