W Zatorze i Spytkowicach odbyły się konsultacje inwestorów i projektantów nowej drogi łączącej Zator z autostradą A4 ze społecznościami lokalnymi. Emocji było sporo, ale trudno się mieszkańcom dziwić, skoro inwestor chce wyburzać ich domy.
Nowa droga przejdzie przez gminy: Zator, Spytkowice, Alwernia oraz Krzeszowice. Właśnie przystąpiono do opracowania wielowariantowej koncepcji budowy połączenia drogowego pomiędzy DK nr 28 i DK nr 79 (Zator - Spytkowice - Alwernia - Węzeł Rudno - Wola Filipowska). Zmiany mają poprawić dostępność do autostrady A4 z dróg krajowych nr 28, 44 oraz 79. - My to robimy, bo o budowę drogi zwróciły się do nas samorządy gmin - mówi Marta Koznacka, naczelnik Wydziału Rozwoju Sieci Drogowej i Decyzji w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Dodaje, że chodziło o zbudowanie przeprawy mostowej w tym rejonie, a potem doszła wola skomunikowania tego regionu z autostradą A4.
Zamiary inwestora wywołały wzburzenie społeczności lokalnych. Zarówno w Zatorze, jak i w Spytkowicach, mieszkańcy obawiają się, że ich domy zostaną zburzone w trakcie budowy drogi.
- Gdzie będą zjazdy i wjazdy na tę drogę? - niepokoi się Józefa Sendera ze Spytkowic. Dodaje, że ma wrażenie, że projektanci pracują na starych mapach. - Na razie to są projekty. To my pytamy: gdzie poprowadzić drogę? O szczegółach będziemy rozmawiać później - mówi Leszek Kłyś, projektant.
Mieszkańcy gminy zachowują zdrowy rozsądek, ale nie zgadzają się na wytyczanie drogi palcem na mapie bez uwzględnienia woli ludzi tu mieszkających. - Byłem niedawno świadkiem wypadku, jak się wywrócił ogromy tir, o wadze 40 ton. Jestem więc za budową drogi, ale nie kosztem społeczeństwa - mówi Jan Żbik, który przeprowadził się do Górek Spytkowickich z Jaworzna i jego dom będzie oddalony od projektowanej trasy o pięć metrów. Na razie antagonistów pogodził wójt Spyt-kowic Mariusz Krystian, który zaproponował, aby trasa biegła tak, aby nie trzeba było burzyć domów w gminie Spytkowice.
W większości mieszkańcy są za budową nowej drogi, ale chcą też, aby uwzględnić ich stanowisko.
- Niech budują drogę, ale tak, aby nie krzywdzić ludzi - mówi Eugeniusz Fik, który od trzydziestu lat przewozi mieszkańców gminy Spytkowice i Alwernia promem przez Wisłę.
Dodaje, że obwodnica Spytkowic jest potrzebna ze względu na tiry, bo prom przewozi tylko samochody o ciężarze do sześciu ton.
Zarząd dróg zapewnia, że mimo budowy mostu prom przez Wisłę pozostanie.
Droga ma mieć w zależości od wybranego wariantu od 22 do 25 kilometrów. Jej koszt w najbardziej kosztownym wariancie ma wynieść 749 mln złotych.
Na razie projektanci przedstawili trzy warianty przebiegu trasy. Żadna z propozycji nie znalazła uznania w oczach mieszkańców, którzy domagają się takiego wytyczenia drogi, które pozwoli uniknąć wyburzeń.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?