"Dzikie" parkingi w centrum Starego Miasta w Oświęcimiu. Jeżdżą i parkują samochody na chodnikach. Nikt im nic nie robi [ZDJĘCIA]

Sprawa od kilku miesięcy budzi emocje wśród mieszkańców oświęcimskiej starówki, ale także przechodniów, którym nie mieści się w głowie, że tak można parkować samochody, a do tego nie ponosić żadnych konsekwencji. Teraz jest tak samo, choć prawdziwe parkingi są puste.

Na terenie Rynku i okolicznych ulicach Starego Miasta w Oświęcimiu wyznaczona jest strefa zamieszkania, w której można parkować tylko w wyznaczonych miejscach i to za opłatą.

Tutaj tymczasem żadne reguły nie obowiązują. Parkują sobie za darmo. Nikt się tym nie zajmuje, chociaż nie trzeba być wielkim znawcą, żeby zauważyć, że łamane są przepisy

- denerwuje się Krzysztof Pająk, mieszkaniec Oświęcimia.

Przypomina, że podobny problem w tym miejscu był już kilka lat temu. Wtedy ciężko było przejść chodnikiem między samochodami. W końcu miasto postawiło betonowe kwietniki, uniemożliwiając wjazd na chodnik. Jak widać sprawę udało się załatwić ale tylko na jakiś czas.

Po rozbiórce stojących tutaj kiosków Ruchu i kolektury Lotto zrobiło się więcej miejsca, co natychmiast wykorzystali amatorzy darmowego i łatwego parkowania.

Parkowanie to jedna sprawa, a druga to, że jeżdżą po chodniku, aby stanąć sobie w wybranym miejscu

- dodaje oświęcimianin.

Nie może zrozumieć pobłażliwości straży miejskiej, która kilkadziesiąt metrów stąd regularnie kara kierowców, gdy parkują poza wyznaczonymi miejscami. Tutaj nie tylko nikt nie boi się mandatu, ale nawet nie musi płacić za parkowanie, jak to jest prawie w całym Starym Mieście.

Komendantka oświęcimskiej straży Joanna Brania tłumaczy, że teren u zbiegu ulic Dąbrowskiego i Mayzla nie jest objęty strefą płatnego postoju. Według niej parkowanie pojazdów na chodniku jest dozwolone wówczas, gdy pojazd którego masa nie przekracza 2,5 tony: zatrzymuje się na nim kołami jednego boku lub przednią osią pojazdu, jeżeli nie obowiązuje w tym miejscu zakaz zatrzymania się i postoju, jeżeli ustawienie pojazdu jest możliwe w taki sposób, aby pozostawić dla pieszych minimum 1,5 szerokości chodnika.

Te wyjaśnienia nie przekonują pana Krzysztofa i wielu kierowców, którzy wyliczają kilka powodów, dla których parkujący tutaj powinni być karani. - Po pierwsze jazda po chodnikach jest przecież zabroniona. Poza tym tutaj nie stają kołami jednego boku, ale centralnie całymi pojazdami stoją na chodniku, często utrudniając przejście - mówi oświęcimianin.

Zwraca uwagę, że pobłażliwość rozzuchwala innych, w tym kierowców samochód dostawczych, którzy przejeżdżają chodnikiem pod znajdujące się tutaj sklepy.

Część zwraca też uwagę, że zabronione jest parkowanie bezpośrednio przy budynkach, jak to jest w tym przypadku przed siedzibą Sądu Rejonowego w Oświęcimiu. Musi być zachowana odległość co najmniej 10 metrów.

Także dla oświęcimskiej policji parkowanie w takim miejscu jest wykluczone. Stanowi wykroczenie według Ustawy prawo o ruchu drogowym, które zagrożone jest mandatem w wysokości 100 zł.

Mieszkańcy Starego Miasta wskazują jeszcze kilka innych miejsc, gdzie kierowcy parkują, jak im się podoba i nikt im nic robi. Tak jest chociażby na ulicach Klasztornej, Stolarskiej czy Małym Rynku.

FLESZ - Którzy kierowcy są najbardziej niebezpieczni?