MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej: Unia Oświęcim wydrapała Orlikowi Opole miejsce w pierwszej "szóstce" hokejowej ekstraklasy

Jerzy Zaborski
Bramkarz Orlika John Murray w najważniejszym meczu sezonu nie miał dnia i często przepuszczał krążki do siatki po strzałach napastników Unii. Ostatecznie oświęcimianie wygrali w stolicy polskiej piosenki 8:2.
Bramkarz Orlika John Murray w najważniejszym meczu sezonu nie miał dnia i często przepuszczał krążki do siatki po strzałach napastników Unii. Ostatecznie oświęcimianie wygrali w stolicy polskiej piosenki 8:2. Fot. Jerzy Zaborski
Na dwie kolejki przed podziałem hokejowej ekstraklasy wszystko jest już (prawie) jasne. To Unia Oświęcim zajmie ostatnie, wolne miejsce w górnej połówce tabeli. Teoretycznie szansę mają jeszcze janowianie, mający mecz zaległy z Podhalem. Jednak tylko kataklizm mógłby zmienić obecny układ sił. Naprzód musiałby wszystko wygrać za trzy punkty, a oświęcimianie wszystko przegrać, a na koniec podejmują ostatni w tabeli HC GKS Katowice, który dotąd zdobył tylko trzy „oczka”.

Oświęcimianie nadspodziewanie łatwo wygrali w Opolu, stawiając pieczęć na awansie do pierwszej „szóstki”, bo początek meczu zapowiadał trudną przeprawę. To gospodarze narzucili szybkie tempo gry. Jednak od czego przyjezdni mają w swoich szeregach Daneczka, który precyzyjnym strzałem, tuż przy słupku, zaskoczył Murray'a.

Potem oświęcimianie wykorzystali przewagę czterech na trzech. Po strzale z niebieskiej Grzegorza Piekarskiego krążek zbił Jirzi Zdenek i miejscowy golkiper był bezradny. Jednak decydujące ciosy przyjezdni zadali po pierwszej przerwie, posyłając rywali na deski w ciągu 67 s. Tyle potrzebowali do zdobycia trzech goli.

Decydujący dla losów meczu strzelecki popis rozpoczął Jaros, pakując z bliska krążek do pustej bramki. Potem spod bandy zagrał Adamus, przedłużył Szewczyk, a stojący przed bramką Komorski dopełnił formalności. Oba te trafienia dzieliły 22 s. Trener miejscowych Jacek Szopiński wziął czas, żeby uspokoić swoich zawodników i wybić oświęcimian z rytmu. Jednak 45 s później Gabryś huknął z niebieskiej i było w zasadzie po meczu.

Orlik Opole – Unia Oświęcim 2:8 (0:2, 1:3, 1:3)
0:1 Daneczek (Wojtarowicz, Piotrowicz) 14, 0:2 Zdenek (Piekarski, Sindelarz) 18, 0:3 Jaros (Kalinowski, Gabryś) 26, 0:4 Komorski (Szewczyk, Adamus) 26, 0:5 Gabryś (Ciura, Kalinowski) 27, 1:5 Valeczko (Fabry, Korzeniowski) 32, 1:6 Tabaczek (Vosatko, Vizvary) 43, 2:6 Nikiforov (Bychawski) 53, 2:7 Wojtarowicz (Komorski, Piotrowicz) 56, 2:8 Tabaczek (Piekarski) 56.
Sędziował: Włodzimierz Marczuk (Toruń). Kary: 18 – 28 minut. Widzów: 1000.

Orlik; Murray – Kostek, Sordon; F. Stopiński, Szydło, Szczurek – M. Stopiński, Valeczko; Łymański, Korzeniowski, Fabry – Sznotala, Bychawski; Nikiforov, Harcharik, Wirolajnen – Gawlik, Siemiannikov; Wójcik, Obrał, Zwierz.

Unia: Fikrt – Vosatko, Vizvary; Wojtarowicz, Daneczek, Piotrowicz – Gabryś, Ciura; Zdenek, Kalinowski, Jaros – Piekarski, Sindelarz; Szewczyk, Komorski, Adamus – Modrzejewski, Tabaczek, Bepierszcz.

Inne mecze:

Polonia Bytom – Ciarko Sanok 3:8, HC GKS Katowice – GKS Tychy 1:8, Naprzód Janów – MMKS Podhale Nowy Targ 2:5, JKH GKS Jastrzębie – ComArch Cracovia 6:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto