Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kęczanin Kęty ma mocniejszą kadrę niż w poprzednim sezonie, ale nie może tego potwierdzić na parkiecie

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kęczanin Kęty w pierwszych czterech kolejkach nowego sezonu rozegrał tylko dwa mecze o punkty.
Kęczanin Kęty w pierwszych czterech kolejkach nowego sezonu rozegrał tylko dwa mecze o punkty. Fot. Jerzy Zaborski
Po dwóch zwycięstwach i dwóch tygodniach przerwy Kęczanin Kęty wraca do walki o punkty w drugiej lidze siatkarzy (grupa V, śląska). Tym razem podejmie beniaminka, Volley Miasteczko Śląskie.

W letniej przerwie w kadrze kęckiego zespołu do kilku zmian kadrowych. Wzmocnieniem był powrót przyjmującego Mateusza Błasiaka, który – po spadku kęczan z zaplecza ekstraklasy – pozostał na tym szczeblu rozgrywkowym. Poprzednio bronił barwa MCKiS Jaworzno.

Transferem lata okrzyknięto pozyskanie środkowego Bartosza Buniaka, ostatnio zawodnika BBTS Bielsko-Biała, mającego w swoim dorobku medale mistrzostw Polski. Drugim nowym środkowym jest Kamil Krupa, który wrócił po rocznym pobycie w TKS Tychy. Z kolei po rocznym rozbracie z siatkówką, na parkiety wrócił Igor Sablik, także środkowy.

Nowym libero został Wojciech Sumara. W poprzednim sezonie bronił barw stołecznej Legii na drugoligowych parkietach.

Były też ubytki w kęckiej ekipie. Do pierwszoligowego KPS Siedlce przeszedł libero Patryk Waloch. Z kolei Rafał Pochłopień, po kilku sezonach spędzonych w Kętach, wrócił do MKS Andrychów, rywala z ligowego podwórka. Adam Kraśnicki obrał kurs na Volley Miasteczko Śląskie.

Kęczanie rozpoczęli rozgrywki dwoma trzysetowymi zwycięstwami; najpierw u siebie nad MKS II Będzin, a potem wygrali w Namysłowi ze Startem, innym beniaminkiem rozgrywek. Potem jednak musieli odwołać kolejne spotkania.

Najpierw z TKS Tychy, we własnej hali, w związku z podejrzeniem koronawirusa u jednego z kęckich zawodników. Ostatecznie test wyszedł mu negatywny, ale zespół przez tydzień pozostawał w izolacji. Potem odwołane zostało derbowe spotkanie w Andrychowie, tym razem przez problemy zdrowotne u przeciwnej drużyny. Ustalono już nowe terminy odwołanych spotkań. Kęczanie z Tychami zagrają 18 listopada, w przeciwko MKS Andrychów 27 października.

- Sytuacja w tym sezonie naprawdę jest ekstremalna – podkreśla Maciej Gruszka, trener kęckich siatkarzy. - Tylko pierwsza kolejka została rozegrana bez zakłóceń. W pozostałych mecze torpedowały sprawy bezpieczeństwa w związku z pandemią koronawirusa. W trzeciej kolejce nie odbyło się ani jedno spotkanie, a w czwartej tylko dwa. W takiej sytuacji trudno mówić o utrzymaniu ligowego rytmu.

Doszło do takich sytuacji, że szkoleniowcy, którym wypadają mecze z terminarza, a swoich zawodników mają zdrowych, szukają drużyn będących w podobny położeniu, aby rozegrać mecz ligowy awansem. Wszystko po to, żeby grać.

W tym sezonie w lidze występuje dziesięć drużyn, czyli o dwie więcej niż w poprzedniej edycji rozgrywek. To dla trenerów miała być dobra wiadomość, bo rozgrywki nie miały być kadłubowe, bo przed rokiem było dużo przerw. Jednak wobec zaistniałej sytuacji, przy lawinowym odwoływaniu spotkań, nie będzie innego wyjścia, jak rozgrywanie spotkań mistrzowskich w połowie tygodnia, a to jest uciążliwe na tym szczeblu rozgrywkowym, gdzie zawodnicy nie żyją tylko z uprawiania sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto