Dawna hala produkcyjna i ciepłownia byłego Oświęcimskiego Zakładu Naprawy Samochodów przy ul. Leszczyńskiej przyciągają młodych ludzi. Uważają oni, że to świetne miejsce na sesje zdjęciowe i imprezy, choć szkło z dachu sypie się im na głowy.
- Zdjęcia wychodzą tutaj po prostu rewelacyjnie. Ogromna, opuszczona hala z mnóstwem kolumn i odchodzącą ze ścian farbą tworzą niesamowity klimat. Zdecydowałam się tu na zdjęcia i muszę przyznać, że nie żałuję, bo miejsce choć niebezpieczne, ma swój urok - mówi Agnieszka Majcherczyk, która swoimi zdjęciami chwali się na portalu społecznościowym. Na jednej z fotografii pozuje obok otwartego kanału. Sprawia wrażenie, że zaraz do niego wskoczy.
Podobnych zdjęć w internecie jest mnóstwo.
Budynek ciepłowni wraz z halą produkcyjną, który w czasach PRL-u był jednym z największych przedsiębiorstw w Oświęcimiu, znajduje się obok powiatowej szkoły nr 3. Teren jest ogrodzony wysokim, betonowym płotem. Nie stanowi to większego problemu dla ludzi chcących tam wejść. Dziura w płocie, przez którą dostają się do środka, jest co jakiś czas zastawiana, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto odkryje ją na nowo.
Miejscowi korzystają też z tej dziury i wydeptanej ścieżki pomiędzy halą a ciepłownią, idąc skrótem od ul. Leszczyńskiej na ul. Maksymiliana Kolbego. Po zmroku łatwo wpaść do dziur, które są na ścieżce.
Może to spotkać szczególnie miłośników wysokoprocentowych trunków, którzy upodobali sobie halę jako miejsce na imprezy. Są po nich liczne ślady: butelki, paczki po papierosach, opakowania po chipsach oraz zgubione rzeczy, np. ... spodnie. Czasami można też tam spotkać bawiące się dzieci, rozbijające i tak już zdewastowany, szklany dach, który sypie się na głowę.
To może być niebezpieczne. Prawie cały dach kiedyś był przeszklony. Zrobiono go z betonowych belek, które wypełnione były szklanymi płytami. W tej chwili tylko część z nich jeszcze jest w całości. Wystarczy silniejszy wiatr, a całość może runąć. Halę, jak i pozostałości dachu porastają krzewy, a nawet drzewka.
Równie niebezpiecznie jest w ciepłowni, w której trzeba uważać na każdy krok. W przeciwieństwie do hali produkcyjnej, ciepłownia posiada piętro, na które prowadzą kruszące się schody bez barierek. Podłoga na piętrze jest pełna prześwitów, które ciężko zauważyć, bo jest tam dosyć ciemno. Mimo tego można dostrzec tu pozostałości po niegdysiejszej działalności np. gigantyczne metalowe kotły, ubrania robotników.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?