Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: ekologiczni zapłacą mniej za śmieci

Bogusław Kwiecień
fot. Bogusław Kwiecień
Nie ma żadnych wątpliwości, że opłaty za odbiór śmieci poszybują w przyszłym roku ostro w górę. Widać to po stawkach, które w związku z nową ustawą śmieciową przyjęło już część gmin. Inne mają na to czas do końca roku. Zieloni tymczasem przekonują, że koszty nie muszą być takie drogie, jeśli w końcu na poważnie podejdzie się do segregacji odpadów.

W wielu gminach trwają burzliwe debaty. Mieszkańcy gminy wiejskiej Oświęcim nie wyobrażają sobie, że przyjdzie im płacić za odbiór śmieci nawet kilka razy więcej niż teraz. Jak wyliczyli tutejsi radni, przykładowo w domu, w którym mieszka pięć osób do tej pory kwartalna opłata wynosiła 70-80 zł. Od 1 lipca 2013 r. za śmieci taka rodzina będzie musiała płacić ponad 200 zł.

Ogromne emocje sprawa opłat za śmieci wzbudza także m.in. w Andrychowie, gdzie ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Rozważane są trzy stawki opłaty za śmieci, ale wszystkie oscylują w granicach 10 zł od osoby miesięcznie w przypadku odpadów segregowanych, a niesegregowanych jeszcze o 50 proc. więcej.

Tutaj z kolei jeden z radnych wyliczył, że wzrost dla przeciętnego mieszkańca może wynieść nawet 500 proc. W urzędzie gminy tłumaczą, że wpływ na wysokość stawek ma również fakt, że dużą jej część stanowią tereny górskie, gdzie jest utrudniony dojazd po odbiór. Na znaczący wzrost opłat zanosi się również w Kętach. Decyzja ma zapaść podczas najbliższej sesji. Nowe wyższe stawki przyjęto już natomiast w Oświęcimiu i Zatorze.

Nowe zasady najbardziej uderzą w mieszkańców niektórych wsi, gdzie dotąd selekcja śmieci nie była zbyt powszechna.
Zieloni przekonują, że w tej chwili jeszcze bardziej będzie opłaciło się segregować śmieci. - Na pewno przetwarzanie odpadów czystych wychodzi taniej niż zmieszanych, a koszty w takich przypadkach zawsze przekładają się na pojedynczych mieszkańców - podkreśla Piotr Rymarowicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ziemi w Oświęcimiu.

Niestety, jak dodaje poziom segregacji odpadów u źródła, czyli przez samych mieszkańców jest ciągle niski i daleko nam do społeczeństw w wielu innych krajach europejskich. W Oświęcimiu od kilku lat utrzymuje się on na podobnym poziomie ok. 6 proc. Lepiej przykładają się do segregacji właściciele domów jednorodzinnych, którzy otrzymują worki, a posegregowane odpady odbierane są od nich za darmo.

Gorzej wygląda sprawa na blokowiskach, gdzie tzw. dzwony często stoją puste. Dlatego, jak twierdzi Witold Augustyn, prezes Zakładu Usług Komunalnych w Oświęcimiu rozstawianie kolejnych pojemników nie będzie miało istotnego wpływu na poziom selektywnej zbiórki. Według niego jest to raczej kwestia świadomości i prowadzenia edukacji ekologicznej.

Jest jeszcze drugi etap selekcji na składowiskach odpadów, ale wymaga już zdecydowanie większych nakładów, m.in. na zakupu specjalistycznych instalacji. Mniej posegregowanych śmieci oznacza, że większa ich ilość trafia na składowiska, z czym z kolei wiąże się tzw. opłata marszałkowska, która przekroczyła już 100 zł za każdą tonę odpadów.

W tym przypadku to także mieszkańcy ponoszą ostatecznie koszty, płacąc co roku coraz wyższe rachunki. Jak podkreślają w samorządach jest i druga strona medalu, czyli brak rynku surowców wtórnych. Dochodzi do sytuacji, że ze składowisk nie ma kto odbierać odpadów uzyskanych podczas selekcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto