Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Pomóżmy Marcie Kamińskiej wygrać z rakiem i wrócić do córki, podopiecznych ośrodka pomocy społecznej i studentów UJ [ZDJĘCIA]

Monika Pawłowska
Monika Pawłowska
Marta Kamińska walczy z guzem mozgu. Jest już po dwóch operacjach, osłabiona, ma problemy ze wzrokiem i słuchem, czeka na dalsze leczenie i rehabilitację. Bez pieniędzy będzie to niemożliwe. Pomóżny jej wrócić do córeczki, podopiecznych z MOPS i studentów.
Marta Kamińska walczy z guzem mozgu. Jest już po dwóch operacjach, osłabiona, ma problemy ze wzrokiem i słuchem, czeka na dalsze leczenie i rehabilitację. Bez pieniędzy będzie to niemożliwe. Pomóżny jej wrócić do córeczki, podopiecznych z MOPS i studentów. Arch. prywatne
Pewnie źle to zabrzmi, ale gdyby nie wypadek samochodowy, Marta Kamińska być może do dziś nie wiedziałaby, że jest śmiertelnie chora. W listopadzie 2020 r. podczas jazdy wrocławską autostradą 28-latka miała wypadek. Nikomu wówczas nic się nie stało, poza autem, które „poszło” do kasacji. Młoda kobieta została przewieziona do szpitala na badania, tomografia wykazała wodogłowie. Lekarze szukali przyczyny, wreszcie nieoceniony lekarz Marek Zdeb postawił diagnozę – guz mózgu. Marta Kamińska jest już po dwóch operacjach, jest osłabiona, ma problemy ze wzrokiem i słuchem, czeka na dalsze leczenie i rehabilitację. Bez pieniędzy będzie to niemożliwe. Można jej pomóc wygrać z rakiem, stanąć na nogi, wrócić do 6-letniej córeczki, podopiecznych z ośrodka pomocy społecznej i studentów na UJ, wpłacając dowolną kwotę.

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Przypadek zrządził, ża Marta Kamińska dowiedziała się o raku. Opatrzność zesłała doktora Marka Zdeba

W listopadzie 2020 r. Marta Kamińska jadąc swoim samochodem do Wrocławia, niestety nie dotarła do celu.

- Nie wiadomo było czy zasnęłam za kierownicą, czy straciłam panowanie

– wspomina Marta Kamińska. - Zrobiono mi wówczas tomografię całego ciała, która wykazała wodogłowie. Lekarze wrocławskiego szpitala uznali, że widocznie taką mam urodę i że przez przypadek to wykryto i dali mi skierowanie do neurochirurga, żeby sprawdzić „przypadłość”. Doktor Marek Zdeb, krakowski neurochirurg, który później się mną zajął i zajmuje dotychczas stwierdził, że stwierdził że straciłam przytomność i dlatego doszło do wypadku – dodaje.

Lekarz, chcąc poznać przyczynę wodogłowia, skierował młodą kobietę na rezonans. Niepokoiły go również problemy ze snem, bóle głowy i przemęczenie 28-latki.

- Źle się czułam od roku, ale tłumaczyłam to sobie szybkim trybem życia: praca, nerwy, dom, dziecko, doktorat

– mówi Marta Kamińska. - Nawet nie zwracałam na to uwagi, tylko każdego dnia coś przeciwbólowego i do dzieła, jak każda chyba kobieta i matka – dodaje.

Czas leciał, w styczniu Marta Kamińska poddała się badaniu. Po przeczytaniu opisu radiologa, kobieta była spokojna. Zdanie we wnioskach „cechy wodogłowia, do rozważenia kontrola”, też niespecjalnie zmotywowało do „biegania po lekarzach”. W końcu jednak 16 marca postanowiła skonsultować wynik badania z dr Zdebem.

- Dziękując Bogu za dr Zdeba, który nie czytając opisu włożył płytkę do komputera i… zobaczył guza

– mówi nam Marta Kamińska. - Późniejsza jego irytacja na przygotowany opis była myślę adekwatna do sytuacji. Zareagował w trybie pilnym i kazał mi wstawić się dwa dni później w szpitalu w którym pracował czyli u św. Rafała w Krakowie, gdzie konsultował wynik i zaplanował operację wodogłowia już następnego dnia, ponieważ guz powodował wodogłowie i stanowił realne zagrożenie dla mojego życia – dodaje.

Pierwsza operacja odbyła się 19 marca. Po niej kobietę skierowano do Gliwic na wykonanie badania spektroskopii guza, aby określić co to za „dziadostwo” i gdzie konkretnie jest. Okazało się, że to guz pnia mózgu. 30 kwietnia Marta Kamińska przeszła drugą operację. Obydwie powiodły się, niestety efektem ubocznym operacji, jest jest znaczne pogorszenie widzenia i słuchu.

Guz jest prawdopodobnie o niskim stopniu złośliwości, ale ostateczny wynik badania pani Marta pozna za kilka dni. Przed nią teraz intensywna rehabilitacja, a następnie dalsze leczenie (chemioterapia), którego celem jest walka z rakiem. Kobieta ma duże szanse na powrót do zdrowia, ale pilnie potrzebne są pieniądze na rehabilitację, którą w znacznej części musi opłacić sama oraz na dalsze leczenia, w tym kosztowną protonoterapię.

- Będzie konieczna konsultacja z neurolaryngologiem/otoneurologiem, który może wymyśli co zrobić że słuchem. Podobnie w przypadku okulisty/neurologa. Jeszcze nie znalazłam specjalisty który by się tym zajął

– wyznaje pani Marta. - Po wyjściu że szpitala, końcem miesiąca, rozpocznę rehabilitację domową z fizjoterapeutą. Przyjaciele już organizują do tego sprzęt, który opłacę m.in. ze zbiórki. Niestety na dalsze skierowania na rehabilitację ambulatoryjną z NFZ muszę poczekać w kolejce, do zakończenia leczenia szpitalnego – dodaje.

Przyjaciele organizują zbiórkę pieniędzy dla Marty Kamińskiej. Potrzeba 64 tys. złotych

Marta Kamińska odlicza dni do powrotu do 6-letniej córeczki Hani, którą samotnie wychowuje. W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Oświęcimiu, czekają też na nią dzieci i rodziny, którymi się opiekuje jako pracownik socjalny, wnosząc w ich życie choć trochę słońca i ciepła. Czekają też studenci na Uniwersytecie Jagiellońskim, na którym wykłada i prowadzi badania dotyczące socjologii dzieciństwa, traumy dziecięcej oraz podmiotowości małego człowieka.

Marta Kamińska znana jest ze swojej wyjątkowości. Angażuje się w wiele akcji charytatywnych, zmienia życie wielu osób, organizuje zbiórki dla dzieci z Indonezji czy zbiórki w ramach akcji „Szlachetna Paczka”.

- Marta, to wspaniała, młoda dziewczyna, mądra, radosna, zarażająca optymizmem, mama 6-letniej Hani, doktorantka UJ i mam to szczęście, że również moja koleżanka z pracy

– mówi Dorota Wesecka-Basta. - Jej choroba bardzo mną wstrząsnęła. Proszę, jeśli macie taką możliwość, o najdrobniejsze chociaż wpłaty. Przed Martą jeszcze długie leczenie i rehabilitacja, pomóżmy jej wygrać walkę z rakiem - dodaje.

Chcesz pomóc? Zbiórka pieniędzy TUTAJ.

Od lat niesie pomoc innym, pokażmy jej że dobro wraca!

FLESZ - Rak zabija coraz więcej Polaków

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto