Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Re-Plast Unii Oświęcim z każdym meczem rosły skrzydła, więc awansowała do Pucharu Polski

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim po awansie na pozycję wicelidera ekstraklasy zapewnili sobie udział w turnieju o Puchar Polski
Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim po awansie na pozycję wicelidera ekstraklasy zapewnili sobie udział w turnieju o Puchar Polski Jerzy Zaborski
Rozmowa z MARIUSZEM SIBIKIEM, prezesem hokeistów Re-Plast Unii Oświęcim, którzy - w tragicznej sytuacji kadrowej - awansowali do turnieju finałowego o Puchar Polski

Co nie dobije, to może tylko wzmocnić. Te słowa najlepiej oddają sytuację zespołu, który mozolnie piął się w tabeli, żeby po dwóch rundach zostać wiceliderem ekstraklasy i tym samym zameldować się w turnieju o Pucharu Polski. Jak wytłumaczyć racjonalnie dwie skrajnie różne rundy. Pierwszą, bardzo słabą i drugą, rewelacyjną, w której udało się zdobyć 20 punktów w ośmiu spotkaniach.

Trzeba zacząć od tego, że kilku zawodników zza oceanu, przyjechało do Polski kompletnie nieprzygotowanych do sezonu pod względem fizycznym, choć zapewniali nas, że są profesjonalistami. Po przyjeździe do Polski dostali miesiąc na poprawienie wyników wydolnościowych. Nie zrobili nic w tym kierunku. Musieliśmy pewne sprawy przeciąć. Nie ma z naszej strony przyzwolenia, żeby kilku zawodników miało taryfę ulgową. To byłoby nie fair wobec pozostałych zawodników. Kilka męskich decyzji sprawiło, że atmosfera w szatni znacznie się poprawiła i – choć lista nieobecnych szybko się powiększała przez kontuzje – zespół grając skromniejszą kadrą od pozostałych, kompletował zwycięstwa.

Słaby początek sprawił, że zespół był w pewnym momencie na dnie tabeli. Czy wówczas przypuszczał pan, że zdoła wypełnić plan na pierwszą część sezonu, czyli awans do Pucharu Polski?
Sport dlatego jest piękny, bo jest nieprzewidywalny. Być może wielu nas wtedy skreśliło, ale chłopcy pokazali charakter. Taki postęp niesamowicie wzmacnia morale zespołu. Skrzydła rosły mu z każdym wygranym meczem. Odrodziliśmy się niczym feniks z popiołu.

W trzech zawodników zrezygnował zarząd, ale Szwed Johan Skinnars sam poprosił o rozwiązanie kontraktu. Jaka była jego motywacja?

Oficjalnie miał kłopoty z aklimatyzacją w Polsce i niech tak zostanie. Szkoda bardzo tego zawodnika, bo wobec plagi kontuzji wśród obrońców, będąc napastnikiem znakomicie odnalazł się w defensywie. Chęć odejścia zgłosił zaraz po rozstaniu przez klub z trzema Kanadyjczykami. Wykazał się jednak zrozumieniem, przystając na naszą prośbę dogrania w Oświęcimiu drugiej rundy, bo po jej zakończeniu rozstrzygała się kwestia obsady turnieju o Puchar Polski. Zostaliśmy po niej wiceliderem, zamykając usta wielu niedowiarkom.

W zespole pojawił się pierwszy zawodnik zza wschodniej granicy, czyli Rosjanin Jegor Orłow. To początek nowego zaciągu?
Orłow zaliczył udany debiut, strzelając gola w wygranym meczu w Toruniu 4:0, otwierającym trzecią rundę, a dla nas ostatnim przed przerwą dla reprezentacji Polski. Kibice pamiętają, że poprzedni sezon kończył właśnie w Toruniu. W planach jest pozyskanie innych Rosjan, braci Wasilija i Aleksandra Strielcow. Pierwszy jest środkowym napastnikiem, a drugi skrzydłowym. Ich opóźnienie w przyjeździe do Polski jest związane z pandemią koronawirusa. W Rosji do 7 listopada ogłoszono lockdown, więc polska ambasada w Rosji została także zamknięta. Nie mogli odebrać wiz. Jednak przerwa w rozgrywkach ligowych jest nam na rękę. Do 19 listopada 2021 mamy czas na podleczenie urazów oraz dopięcie spraw transferowych. Mam nadzieję, że po przerwie nasza kadra będzie liczniejsza, pozwalając nam walczyć czterema pełnymi formacjami, jak inne ekstraklasowe drużyny.

Po serii zwycięstw zmieniło się nastawienie kibiców wobec zespołu. Już nie krytykują, tylko nosiliby zawodników na rękach…
Łaska kibica na pstrym koniu jeździ i nie ma w tym słowa przesady. Moim marzeniem jest to, żeby po każdym meczu cała hala dziękowała kibicom za walkę, bez względu na wynik. Zdarza się, że po przegranym meczu zostaje 300-400 osób, a reszta opuszcza trybuny. Czyżby słowa piosenki „Biało-niebieski jest nasz świat” dla części widzów były tylko sloganem?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto