Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Sowa: będę pracował nawet w wigilię, a także w sylwestra

Redakcja
Marek Sowa, z podoświęcimskiej wsi Bobrek w wieku 43 lat został marszałkiem województwa małopolskiego. Jego droga na szczyt władzy w województwie prowadziła go z kopalni Piast przez Finlandię, po własną działalność gospodarczą w branży rozrywkowo-gastronomicznej. Z woli wyborców dostał się do sejmiku województwa i chce tam pozostać jak najdłużej.

Po ukończeniu Liceum Zawodowego w Oświęcimiu rozpoczął pracę w Kopalni Węgla Kamiennego "Piast" w Bieruniu. - Mój tata był górnikiem, to i ja poszedłem na kopalnię - wyznaje Marek Sowa, od 2 grudnia marszałek województwa małopolskiego. - Większość rodzin na naszym terenie ma jakieś korzenie górnicze. Przepracowałem w kopalni pięć lat. To uchroniło mnie przed wojskiem - śmieje się Marek Sowa.

Nie chciał być do końca górnikiem, ale do armii, która upominała się o niego, też nie chciał iść. W 1990 roku wyjechał po pracę do Finlandii. Tam przez półtora roku pracował w branży handlowej. Po powrocie do kraju, postanowił rozkręcić własny interes. Postawił na bar i dyskoteki. - Jeszcze w 1985 roku nie wiedziałem co chcę robić w życiu - mówi Marek Sowa. - Wracając ze Skandynawii miałem bardziej sprecyzowane plany. Miałem bar i dyskoteki, ale wiedziałem, że na tym nie poprzestanę - dodaje Sowa. Interes się kręcił. Marek Sowa choć nie stał za konsolą, grał ludziom pod nogę.

- Sam jestem po kilku kursach tanecznych - mówi Marek Sowa. - Kiedyś chętnie tańczyłem, teraz mniej ku temu okazji. Nigdy nie grałem dla ludzi. Miałem od tego DJ-a. Sam to tylko potrafię grać ludziom na nerwach - śmieje się Marek Sowa. W 1994 roku po raz pierwszy został wybrany do rady miejskiej w Chełmku. Pełnił funkcję radnego przez dwie kadencje, do 2002 roku. - To chyba wtedy posmakowałem polityki - mówi nowy marszałek województwa. - Taka już moja natura aktywnego człowieka. Perspektywa mi się wówczas poszerzyła i chciałem osiągnąć coś więcej - dodaje Sowa. Wyznaje, że nigdy nie chciał zostać księdzem, jak jego o rok starszy brat Kazimierz. Szef kanału Religia.tv. - Od razu poszedł do seminarium - mówi Marek Sowa. - Ja nigdy o tym nie myślałem, choć przyznaję, byłem lektorem - dodaje.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu

Młodszy o pięć lat brat Andrzej jest biznesmenem i obecnie przebywa za granicą. Marek Sowa z miejskiego radnego przeistoczył się w członka zarządu miejskiego w Chełmku, funkcję tę sprawował przez cztery lata. W 1994 roku na jedną kadencję został sołtysem Bobrka. Dwa lata później rozpoczął studia w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Marketingu w Chrzanowie, uzyskując w 2000 roku licencjat z zarządzania. W 2003 roku obronił dyplom, z wynikiem bardzo dobrym i uzyskał tytuł magistra na Wydziale Zarządzenia i Marketingu Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Po powstaniu samorządu wojewódzkiego, w 1999 roku rozpoczął pracę w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego, jako kierownik agendy Urzędu Marszałkowskiego w Oświęcimiu.

- Wtedy w agendzie już wiedziałem, co chcę robić - mówi Marek Sowa. - Wejście do sejmiku to był mój wybór i bardzo przemyślana decyzja - dodaje.
Po wyborze Janusza Sepioła na marszałka województwa został zastępcą dyrektora kancelarii zarządu, stając się jednym z najbliższych współpracowników marszałka. W urzędzie odpowiadał m.in. za realizację i opracowanie Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego, angażował się w działania zwiększające bezpieczeństwo przeciwpowodziowe w tzw. węźle oświęcimskim, koordynował prace związane z powstawaniem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu, brał udział w pracach nad Strategią Rozwoju Województwa Małopolskiego na lata 2007-2013. Odpowiadał również za organizację ostatniej pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II i pierwszej wizyty apostolskiej Benedykta XVI w Małopolsce.

Po wyborze na radnego wojewódzkiego w listopadzie 2006 roku przez kilka tygodni pracował w urzędzie miejskim w Chrzanowie, zajmując stanowisko pełnomocnika ds. funduszy pomocowych i rozwoju gminy. Cztery miesiące później wszedł do zarządu województwa małopolskiego, a przed kilkoma dniami został marszałkiem województwa. - Przede mną mnóstwo pracy - mówi Marek Sowa. - Nawet w Wigilię i Sylwestra będę pracował. Na koniec roku trzeba pozamykać pewne sprawy, zwłaszcza finansowe - dodaje.

Jako marszałek będzie odpowiedzialny m.in. za strategię rozwoju województwa na lata 2014/2020, finanse, współpracę międzynarodową, rozwój gospodarczy. Osobiście zajmie się ochroną przeciwpowodziową. Pytany czego mu życzyć, odpowiada. - Żeby się powiodło. Jestem pozytywnie nastawiony. Oby pieniędzy nie brakło, bo pomysłów mamy wiele. Marek Sowa jest od 17 lat szczęśliwym mężem. Żona Iwona jest pielęgniarką na oddziale chirurgii Dziecięcej Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu. Mają dwóch synów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marek Sowa: będę pracował nawet w wigilię, a także w sylwestra - Oświęcim Nasze Miasto

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto