Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Kobieta w „męskim bastionie” czyli jak Kinga Skoczylas została strażaczką. Jedyna kobieta na pierwszej linii ognia w straży

Monika Pawłowska
Monika Pawłowska
Stu pracowników, w tym zaledwie sześć kobiet i tylko Kinga Skoczylas w jednym rzędzie ze strażakami podziału bojowe Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KP PSP w Oświęcimiu. Dziewczyna daje radę.
Stu pracowników, w tym zaledwie sześć kobiet i tylko Kinga Skoczylas w jednym rzędzie ze strażakami podziału bojowe Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KP PSP w Oświęcimiu. Dziewczyna daje radę. Fotografia Ratownicza Jacek Krawczyk
Rację miał Eugeniusz Bodo śpiewając „Słaba płeć, a jednak najmocniejsza... Wdzięk, szyk, czar, styl”. Ciekawe, jakby zareagował, gdyby dziś zobaczył tę „słabą płeć” w strażackim mundurze, zgrabne nóżki w ciężkich gumowcach, a ładne brwi schowane pod strażackim hełmem. Kobiety coraz częściej imają się zawodów, dotąd „zarezerwowanych” dla płci brzydszej. Widok kobiety za kierownicą tira, autobusu, karetki pogotowia czy radiowozu, nie dziwi już nikogo. Kobieta jadąca w wozie Ochotniczej Straży Pożarnej z roku na rok staje się coraz częstszym widokiem. Ale kobieta wyjeżdżająca do akcji ratowniczo-gaśniczych w wozie bojowym zawodowej straży, to wciąż rzadki widok. W szeregach Państwowej Straży Pożarnych w całej Polsce, w czynnej służbie, jest zaledwie 20-30 pań. Wśród nich Kinga Skoczylas, od niespełna roku służy w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu. Jedyna kobieta w tzw. podziale bojowym Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej: gasi pożary, jeździ do wypadków, ratuje ludzkie życie, zdrowie i dobytek.

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Aktywna i wysportowana Kinga Skoczylas chciała zostać weterynarzem

24-letnia Kinga Skoczylas, mieszka w Kobiernicach, na granicy gminy Śląska i Małopolski. Od najmłodszych lat energiczna i żywiołowa, szukała „kółka zainteresowań” w którym mogłaby dać upust swojej niespożytej energii.

- Zawsze lubiłam aktywnie spędzać czas

– wyznaje Kinga Skoczylas. - W Młodzieżowej Drużynie Pożarniczej w Kętach-Podlesiu, mogłam biegać, ćwiczyć, brać udział w zawodach. Miałam 13 lat, kiedy się tam znalazłam. Nie planowałam tego, że zawodowe życie zwiążę ze strażą pożarną – dodaje.

Tym bardziej, że w jej rodzinie nie było tradycji pożarniczych. Dopiero teraz, razem o trzy lata starszym bratem Dawidem, zapoczątkowali nową, strażacką tradycję.

Nim jednak pani Kinga trafiła w szeregi strażaków, marzyła o pomaganiu zwierzętom.

- Wybrałam profil biologiczno-chemiczny w Liceum Ogólnokształcącym w Kozach

– mówi Kinga Skoczylas. - Miałam dużo pomysłów na siebie, myślałam też o weterynarii. Pomyśl okazał się nietrafiony i wtedy pomyślałam o straży – dodaje.

Podjęła naukę w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i poznała prawdziwe strażackie życie.

- W szkole mieliśmy bardzo dużo ćwiczeń i zajęć praktycznych. Trafiłam do Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Nowej Hucie. Już pod koniec pierwszego roku wyjeżdżaliśmy do akcji

– mówi Kinga Skoczylas.

Z tytułem technika pożarnictwa, w stopniu młodszego aspiranta, niecały rok temu, podjęła pracę w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu.

Jedna strażaczka Kinga Skoczylas i 80 strażaków w oświęcimskiej jednostce straży pożarnej

Jak mówi Kinga Skoczylas, gdyby miała zrezygnować ze służby, to jeszcze w czasach gdy była kadetem w Szkole Aspirantów, bo wtedy nie miała jeszcze świadomości, jak wygląda praca zawodowego strażaka. Jest ciężka, ale przynosząca wiele satysfakcji.

- Gdyby coś mnie miało zrazić, to wcześniej

– śmieje się pani Kinga. - Na mnie adrenalina towarzysząca każdej akcji, działa motywująco. Może jako kobieta mam mniej siły, ale radzę sobie, koledzy chyba na mnie nie narzekają – śmiech.

Przyznaje, że praca jest wyczerpująca psychicznie i fizycznie, ale nie wyobraża sobie innego zajęcia.

- Początkowo tylko rodzie byli w szoku, ale podświadomie chyba spodziewali się, że taki zawód wybiorę, widząc moje zaangażowanie w OSP. Mogli mieć inne oczekiwania, pewnie wtedy spaliby spokojnie

– dodaje.

Pracowita, koleżeńska, profesjonalna i zawsze pierwsza do niesienia pomocy

Stu pracowników, w tym zaledwie sześć kobiet i tylko Kinga Skoczylas w jednym rzędzie ze strażakami podziału bojowe Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej. Nie ma taryfy ulgowej, ale też tego nie oczekuje.

- Bardzo sympatyczna, skromna, ogromnie pracowita. Nigdy na nic się nie skarży, zawsze pierwsza do akcji

– mówi Zbigniew Jekiełek, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KP PSP w Oświęcimiu. - Ona jedna, naprzeciwko 80 facetów i daje radę, w każdej sytuacji – chwali swoją podwładną.

FLESZ - Rejestracja on-line ułatwi życie kierowcom?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto